niedziela, 3 lipca 2011

Precz z kocimiętką!

W miniony piątek podczas XI Panelu Degustacyjnego w 4 Senses u Jurka Kruka organizowanego przez portal nasze-wina.pl pierwszy raz miałem okazję degustowania polskich win (zaznaczam - polskich), które zaskoczyły nie tylko swoją jakością, ale także niepoprawną aromatycznością i intrygującą wytrawnością.

Swoje wina z winnicy Solaris przedstawili Państwo Marzanna i Maciej Mickiewiczowie.

Felietonista Matt Kramer napisał kiedyś, że dąb jest tym dla ludzi, czym kocimiętka dla kotów. Jeśli to prawda, to trafił mi się ostatnio kotek, który ma alergię na kocimiętkę.


                   

(Kot S. mruczy zza kanapy, co i rusz wysuwa łapkę i niepewnie wychyla łepek, zaczyna drżeć jego różowy nosek)

Rondo Rose 2010 - wino rumiane, klarowne, o dlugich nogach, błyszczące. Subtelne aromaty landrynek w pierwszym nosie i acetonu z farbą w drugim. W ustach guma balonowa i truskawki. Średnia kwasowość, dość dobrze zbalansowane, smaczne.

(Kot S. wyszedł nam na spotkanie, przeciągnął się, miauknął i zaczął nam się przypatrywać przekrzywiając główkę)

Hibernal 2010 - średnia przejrzystość, słomkowe, dość dlugie łzy. W nosie kwiaty; róża, liczi (gewurz?). Dość wyraźna kwasowość, przyjemna goryczka, długa końcówka. Alkohol na równi z owocem - dobrze zbalansowane.

(Kot S. doszedl do wniosku, że nie stanowimy zagrożenia i szybkim susem znalazł się u naszych nóg, ocierając się o nie)

Sibera 2010 - blado-słomkowa barwa, wyczuwalne aromaty graperfruita, limonki, ale gość gorzkawe. Mała kwasowość, ale broni się świetnym owocem, dość długie.

(Kot S. oparł się nam przednimi łapkami o łydki z miaucząca prośbą o wzięcie go na ręce; w momencie dotknięcia czubami palców zaczął mruczeć niczym mały traktor)


Regent 2010 - świetna struktura, bardzo dobra kwasowość. Zamsz, mokra skóra, jeżyny, borówki - aromaty, ktore uwielbiam w czerwnonym winie. Mimo wszystko lekkie, treściwe, użyteczne.

(Kot S. rozmyślił się i obracając się wokoło własnej osi wyrwał się nam z rąk i zeskoczył na podłogę, po czym podrapał nogi, do których jeszcze przed chwilą się łasił i pobiegł na ganek; idąc jego śladem po chwili dotrzegamy go zwiniętego w kłębek na kawałku stalowej blachy)

Regent 2009 - mroczna purpura z fioletowymi brzegami, oleiste łzy. Wiśnia, suszona śliwka. Pikantne, skrzy się na języku, dość krótkie, ale wyjątkowo udane.

(Kot S. nadal smacznie śpi na zewnątrz, a oglądając swoje podrapane łydki dochodzę do wniosku, że to nie było moje ostatnie spotkanie z Kotem S.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz