poniedziałek, 20 lutego 2017

Ripasso my love

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Wielokrotnie zdarzyło mi się przepłacać za Amarone, nawet za Riservę; w relacji do jakości pozostawiała wiele do życzenia. Bodajże nigdy nie miałem w kieliszku kiepskiego Ripasso (czyżby fart?), bezosobowego, no-name, wywołującego całkiem realne poczucie, że zupełnie nie było warto interesować się daną butelką, znaczy jej zawartością, ma się rozumieć.

fot. WineMike

Z uwagi na spory alkohol i koncentrację Amarone i Ripasso często polecane są jako idealne na zimę, jednak zaraz wspólnie przekonamy się, że dobre wino jest jak świetny utwór muzyczny, który niezależnie od pory roku będzie brzmiał równie dobrze. Roncolato Valpolicella Ripasso "San Rocco" 2014 stanowi hedonistyczny kompromis pomiędzy codzienną Valpolicellą a gigantycznym Amarone, którego nie pijemy tak często, jakbyśmy chcieli. Z odsieczą przychodzi pozycja, która w założeniu spełni wymagania fanów majestatycznych czerwieni, którzy nie chcą lub nie mogą sobie pozwolić na Amarone. Nie pozostało nic innego jak zmierzyć się z wyczynowym "zamiennikiem", który nie tylko stanął na wysokości zadania to jeszcze utwierdził w przekonaniu, że ta sub-apelacja broni się na każdym kroku; zadziwiająca ewolucja, przejrzałe jagody i żurawina w mrocznym lesie, natłok ziołowych akcentów, soczyste wiśnie, czereśnie oraz odrobina nut czarnego pieprzu,  świetna struktura, mądrze użyta beczka, fałszywych taktów nie stwierdzono. Mawia się, że Ripasso to takie "małe Amarone". Doczekaliśmy zatem chwili, kiedy uczeń przerósł mistrza.

Trezor Wines (Wine Lovers) - 63 zł.

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz