czwartek, 7 lipca 2016

Premiera win bag-in-box w ciemno


Wina z kartonów to kontrowersyjny i trudny temat - śmiało można pokusić się o porównanie do disco-polo; spytany w towarzystwie nikt się nie przyznaje, natomiast na pierwszym lepszym weselu po pierwszych taktach 90% osób pędzi na parkiet. Co takiego jest w tych winach (czy raczej w ich opakowaniach), że mało kto szczerze zadeklaruje do nich słabość? Przecież chodzi o samo wino, a nie jego "nośnik" - nie zawsze nasz ulubiony napój był przechowywany w szklanych butelkach z korkiem. Potem przyszła epoka zakrętek, szklanych korków i jakoś to "przeboleliśmy". Czemu więc na widok wina w kartonie kiwamy głową z politowaniem?

fot. WineMike

Źródeł takiego podejścia należy poszukiwać, naturalnie, na początku historii zamykania win w omawiane opakowania, które ponad pół wieku temu wprowadziły małą rewolucję w świecie wina. Jak z każdym wynalazkiem, znaleźli się zarówno zwolennicy (łatwość przechowywania, dostępność, luźne podejście do tematu), jak i przeciwnicy takiego rozwiązania (odzieranie wina z butelki i historii, gromki śmiech spowodowany "kranikiem", czy też dość pokraczny i toporny wygląd opakowania). Oba obozy nadal funkcjonują i wątpię, aby to się zmieniło. Czemu się dziwić? Początkowo w kartony ładowano wina podłej jakości i nie wymagano od nich zbyt wiele poza dużo i tanio, ale niekoniecznie dobrze. Wraz z nadejściem mody na bycie eko, bio, większej świadomości konsumenckiej wiele osób zaczęło dostrzegać w bag-in-boxach świetne rozwiązanie zarówno na imprezy i pikniki (jeden czy dwa kartony wina są lżejsze niż ich odpowiedniki w szklanych butelkach - zrozumie ten, kto został wylosowany do noszenia naszego ulubionego napoju w przywołanych okolicznościach. A po wszystkim odpada problem szklanych butelek, jedynie zgniecenie i wyrzucenie kartonu. I nie sposób zapomnieć o najważniejszym - wina z bag-in-boxów są hedonistycznie dłużej świeże od butelkowanych.

Nie mogłem sobie odmówić zaryzykowania i zorganizowania pierwszego w Polsce panelu win w bag-in-boxach. Odpowiedź importerów zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie z uwagi na spore zainteresowanie tym tematem. A jeszcze w ciemno - kto to pomyślał? W sumie udało się zebrać 19 kartonów, zarówno trzy jak i pięciolitrowych.

Wineintube Vila-Rodona Tarragona Verdejo 3L - (Wine Avenue) - 57 zł; niepozorny tubo-karton skrywał wycofaną wersję jedno z aromatyczniejszych win świata, oferując dość niską kwasowość i ziołowe niuanse.

Domodo Bianco Chardonnay/Sauvignon 5L - (Vininova) - 97 zł; w porównaniu do poprzedniego wypadło dość blado, gdzieś w tle majaczyły akcenty cytrusowe, ale z pewnością nie była to pozycja do "niuchania".

Faustino Ribero Ulecia Macabeo 5L - (Vininova) - 99 zł; niezwykle aromatyczne z naciskiem na typowe dla odmiany klimaty - ananas i banan z domieszką melona.

 
Eric Louis Sauvignon 5L - Dolina Loary - (Pod Pretextem) - 179 zł; najdroższe białe wino degustacji pozostawiło pewien niedosyt. Chociaż nie sposób było nie docenić ładnej kwasowości z agrestowymi wstawkami to całość wydała się lekko rozjechana. A szkoda!


Campos de Enanzo Navarra Camportoro Blanco Viura 3L - (Kondrat Wina Wybrane) - 55 zł; niezwykle wyraziste i odświeżające ze zgrabnie zarysowaną kwasowością, wino z gatunku "im więcej piję tym bardziej mi smakuje".
 

Azienda Vitivinicola Ornella Bellia Blanco 5L - (Krople wina) - 85 zł; pozycja-duch, niby mieliśmy wino w kieliszkach, ale jakby coś nie zagrało, nie było żadnej wady. Śmiało można przyznać, że odznaczało się sporą pijalnością i tzw. użytecznością gastronomiczną.
 
Cristo de la Vega Blaco 3L - (Trezor Wines) - 50 zł; jeden z hitów degustacji - świetnie zrównoważone, lekko mineralne, rozwija się od nut cytrusowych do ziołowych, herbacianych, aż wreszcie prowadzi nas na świeżo skoszoną łąkę.
 

Azienda Agricola Rechsteiner Veneto Blanco 5L - (Wine Republic/Małe Duże Wina) - 115 zł; wszyscy mieli nie lada kłopot z tym winem, bo chcąc traktować je więcej niż zero-jedynkowo (smakuje-nie smakuje), długopisy zastygały nad kartkami. Może czasami wystarczy samo to, że zawartość kieliszka nad odpowiada, a reszta jest zbędna?
 
Lorgeril Chardonnay 5L – (Mielżyński) - 150  zł; kolejny hit - czegóż tutaj nie ma? Grejpfrut, limonka, ananas, zielone akcenty i wibrująca kwasowość. Niebezpiecznie wysoka pijalność, która optuje za wzięciem go na poważnie

Les Vignerons Ardechois Grenache Blanc/Sauvignon Blanc 5L - (Winnice.eu) - 62,50 zł; podobno ostatnie białe przed czerwonymi zawsze ma pod górkę, tutaj niestety nie podołało. Wygaszone, spokojne, wyluzowane do granic absurdu.

fot. WineMike

Domodo Rosso Primtivo/Negroamaro 5L - (Vininova) - 97 zł; koniec żartów, zaczęliśmy z dość łagodnym czerwonym w kórym jednak próżno było doszukiwać się cech odmianowych, proste do bólu.
 

Eric Louis Pinot Noir 5L - Dolina Loary - (Pod Pretextem) - 179 zł; najdelikatniejszy, najbardziej kapryśny szczep w kartonie? Gorzka refleksja, że nie należy tego robić, bo zabija się indywidualność i pozytywną wyrazistość.

Azienda Vitivinicola Ornella Bellia Rosso 5L - (Krople Wina) - 85 zł; koledzy Włosi traktują wina w kartonach bardzo nienachalnie, ot poprawna czerwona pozycja, dość smaczna, ale szybko wietrzeje zarówno z kieliszka, jak i z pamięci.

Cristo de la Vega Tinto 3L - (Trezor Wines) - 50 zł; kolejna propozycja, która pozostawiła u wszystkich dziwne odczucie wiejskiej prostoty, sielankowości i ogólnego luzu. Chłopskie wino dla żołnierzy i wieśniaków strudzonych w polu!
 

Lorgeril Cabardes Rouge 5L - (Mielżyński) - 150 zł; wyraźnie zarysowane akcenty gotowanych czerwonych owoców, dobra równowaga i nieźle wtopiona kwasowość; nie zaszkodzi schłodzić jak białe.
 

Faustino Ribero Ulecia Tinto 5L - (Vininova) - 99 zł; kontrowersyjne wino, które próbowano podciągnąć pod wadliwe, jednak po rozbebeszeniu kartony okazało się, że z "workiem" jest wszystko w porządku, nie ma przetarć ani nieszczelności. Wiecie, jak smakuje brudny mop umaczany w podłym winie i wyciśnięty do kieliszka? My już wiemy i degustowaliśmy, żebyście Wy nie musieli.
 

Azienda Agricola Rechsteiner Veneto Tinto 5L - (Wine Republic/Małe Duże Wina) - 115 zł; powtórka z białej propozycji tego producenta plus inna barwa wina.
 

Monte de Pinga Alentejo Pedra Dura Tinto 3L - (Kondrat Wina Wybrane) - 72 zł; wiśnie i maliny, sporo owocu, ale niestety niewiele poza tym, a szkoda, bo gdyby dodać do tego cień kwasowości to może mielibyśmy kolejny hit?
 

Jako joker - przecież nie byłbym sobą, gdybym go nie wstawił - degustację zakończyła Wineintube Vila-Rodona Tarragona Sangria 3L - (Wine Avenue) - 57 zł; po samym nosie wszyscy bezbłędnie odgadli co to za gagatek, tylko dodać lodu i czmychnąć na taras.

fot. WineMike

Wnioski z panelu są miłe dla win białych, a gorsze dla czerwonych, jak orzeczono z zaproszonymi aktywnymi blogerami i sommelierami. Degustacja wyraźnie pokazała, że łatwiej znaleźć dobre białe wino z kartonu niż czerwone. Rośnie tendencja na wina jednoszczepowe, co cieszy. A czy warto iść z duchem czasu i przerzucić się na kartony? W kultowym serialu "Czterdziestolatek" specyficzna Kobieta Pracująca zachwala klientowi przyszłościowy towar, a on niestety niczego nie rozumie. Na słowa oporu nasza sprzedawczyni roku radośnie oznajmia  „Proszę Pana, postęp techniczny już za Pana zdecydował”. Czy identycznie będzie w tym przypadku?

Relacje uczestników:

Nasz Świat Win - Czy warto kupować wina w BiB - refleksje po degustacji


Winne Okolice - Wina z bag-in-box  


Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz