poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Biało-czerwoni w Lidlu


Czasami warto przystopować, zatrzymać się na chwilę lub dwie, poddać się nieśmiertelnej dewizie z najlepszej piosenki na świecie, która została zawarta w prostych słowach "we are programmed to receive". Traktując ostatnio nader serio tę zasadę skupiłem się ostatnio na testowaniu win, po które z różnych powodów sięgam rzadziej niż bym chciał. A że wielkie umysły myślą podobnie to dwa dni później Lidl rozesłał do mniej i bardziej poczytnych blogerów duet w teorii wybitny - Albarino i Mencia. O pierwszym szczepie słyszeli nawet ci, którzy nie chcieli - lansowane jako letnie wino o stu twarzach, słone, mineralne, odświeżające, dedykowane tarasom, ogródkom, działkom i strudzonym wędrowcom. Natomiast szczep Mencia z malutkiego regionu Bierzo swego czasu był niesłusznie pomijany i traktowany jako zło konieczne. Ale to już przeszłość, idzie nowe - ale czy oznacza to - ekhm, ekhm - dobrą zmianę?

fot. WineMike

Rectoral do Umia Rías Baixas Albariño Sentidiño 2015; mokry sen wielbicieli zjadania limonek w całości, świdruje kubki smakowe wybitnie jednostajną kwasowością, niczym młodzian w nowej furze (ojca) na przedmieściach - dużo, głośno, ale niekoniecznie dobrze. Kiedy przebrzmią nachalne cytrusy i umilkną basy, dostajemy pod oko prawym goryczkowym, który zwala nas z nóg i trzyma niczym guma podeszwy. Za 19,99 zł - ryzykujecie?

fot. WineMike

Gwóźdź programu - Martín Códax Bierzo Mencía Viento de Invierno 2013, do którego nawet producent nie przyznaje się na swojej stronie www. Po otwarciu butelki doskonale wiedziałem, dlaczego tak postąpiono. Miękkie, jagodowe nuty, mokra ziemia, mądrze użyta beczka, potoczystość i przyjemność z picia - jeśli szukacie charakterystycznych niuansów szczepu Mencia to tutaj ich nie znajdziecie. Zaoferowano natomiast spady i odrzuty - skisłe owoce leśne, rozjechaną kwasowość z wszędobylskimi taninami, dominujący alkohol i bylejakość. Cena 24,99 zł równie śmieszna jak hasło "zrzuć 10 kilo w weekend". Jak mawiał klasyk "A miało być tak pięknie".

fot. WineMike

Bonus: Nie dajcie sobie wmówić, że degustowana Mencia - jak zarzeka się jeden z portali - "udźwignie nawet cięższe gulasze, rolady czy bolońskie sosy". Testowane minionego weekendu z przywołanymi daniami skutecznie odpychały uwagę od zawartości kieliszka, dosadnie psując każdą z tych potraw. Sorry, ale to nie jest nawet półka "wino gastronomiczne".

Reszty letniej oferty Lidla nie miałem jeszcze okazji degustować, ale - jak zresztą sami widzicie - rozesłana dwójka na pewno nie jest reprezentacyjna w swoich kategoriach, a byłoby kiepsko, gdyby okazały się wizytówkami całej oferty.

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz