wtorek, 3 listopada 2015

Cava Blind Tasting - ćwiartka bąbli

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Koniec roku zbliża się nieubłaganie, niepoprawni optymiście tworzą już listy noworocznych postanowień, a skoro minęło Helloween to na scenę wkroczyły akcenty świąteczne.A nasze myśli powoli zapełniają wątpliwości czy inwestować w coś wyczynowego na Sylwestrowy toast czy zadowolić się czymś prostym, ale smacznym? Z pewnością niezdecydowanym przyszedł na pomoc zorganizowany przeze mnie panel Cava Blind Tasting. A kto sądził, że zarzuciłem pomysł jokerów, ten słonecznego popołudnia w klimatycznej winiarni Pod Pretextem - dowodzonej przez Łukasza Gajewskiego - srodze się zawiódł.

fot. Mariusz Boguszewski

Podobno sprawdzone przepisy są najlepsze. Niejaki Hitchcock mawiał, że trzeba zaczynać od trzęsienia ziemi, a potem stopniowo zagęszczać akcję. Nie inaczej było i tym razem - na pierwszy ogień poszła flaszka Chateau Dereszla Tokaji 2011 (Trezor Wines – 57 zł). Musujący Tokaj nie jest czymś, co mamy w kieliszkach nader często. Czegóż tutaj nie ma - kredowo-wapienne nuty, sporo tostowych akcentów, rozbuchane nuty brzoskwini, wykończone słodkawymi niuansami białych porzeczek.

fot. Mariusz Boguszewski

Po tymczasowym szoku wróciliśmy na właściwe tory Perelada Reserva Brut (Mielżyński – 39,50 zł); świeże, rześkie, mocno cytrusowe, stanowi świetnego przedstawiciela swojego sortu. I w dodatku bardzo przystępna cena.

fot. Mariusz Boguszewski

1+1=3 Brut Nature (Pod Pretextem – 62 zł); zgoła inne podejście do tematu - sporo waniliowo-trawiastych nut, wysoka pienistość, szczere i bezkompromisowe wino.

fot. Mariusz Boguszewski

Drugi joker Sartori Soave Arnea Spumante Brut nie otumanił nikogo na tyle, żeby nie dostrzec prostego faktu, iż nawet w równoległej rzeczywistości nie mógłby udawać cavy. Zdecydowanie letnia propozycja, gruszki i brzoskwinie optują za piciem tego wina na tzw. tarasie.

fot. Mariusz Boguszewski

Can Petit Brut (Pod Pretextem – 35 zł);
mała cava, niska cena, jednak zawartość kieliszka nieco rekompensuje wcześniejsze uprzedzenia; szybko ulatujące akcenty migdałów oraz papierówek kierują nas w kierunku aperitifu.

fot. Mariusz Boguszewski

Tostowo-migdałowy gigant Joan Segura Pujadas Excelsior Brut Nature (Trezor Wines – 47 zł); świetnie rozwijające się, nieźle zrównoważone, nie sposób przejść obok niego obojętnie. Jeśli poszukujecie wina, które pachnie i smakuje drożej niż naprawdę - trafiliście pod dobry adres.


fot. Mariusz Boguszewski

Can Petit Demi-sec (Pod Pretextem – 35 zł); lekkie i niezobowiązujące, nieco konfiturowe, samo potrafi odrzucić, jednak do bezy lub tarty brzoskwiniowej jak znalazł.

fot. Mariusz Boguszewski

Castellblanch Rigol Semi-sec (Centrum Wina/Winezja – 29,99 zł); proste jak budowa cepa - niczym przysłowiowy koń - ta cava jaka jest każdy widzi. Jeśli macie takie sytuacje w życiu, kiedy trzeba dużo, a niekoniecznie dobrze to coś dla Was.

fot. Mariusz Boguszewski

Terraprima Reserva Brut (Pod Pretextem – 49 zł); niecodzienna cava z nagromadzeniem nut suchych cegieł i wszędobylskimi ziołowymi akcentami.

fot. Mariusz Boguszewski

1+1=3 Brut (Pod Pretextem – 53 zł); lepsza kwasowość od poprzednika i górujący nad całością mariaż skórki od cytryny oraz świeżego kokosa.

fot. Mariusz Boguszewski

Wyzwania nie stanowiło Sartori Prosecco Brut; chociaż wytrawne z etykiety to w kieliszku już nie tak bardzo. Wprawne nosy nie dały się zwieść nutom, które nie pasowały do cavy, ale też zupełnie innym szczepom.

fot. Mariusz Boguszewski

Cygnus Reserva Brut (Pod Pretextem – 79 zł); obserwujemy ostatnio trend na robienie cav bio i eco i zgodziliśmy się, że jest do dobry kierunek. Przesoczyste i dobrze skoncentrowane - good job!

Winealign

Cygnus Reserva Brut Nature (Pod Pretextem – 84 zł); niesamowicie orzeźwiające, w ogóle nie przeszkadza wysoka wytrawność i żyletkowa kwasowość, całości dopełnia bardzo dobra struktura oraz spora pienistość.


fot. Mariusz Boguszewski

Gran Caus Reserva Bianco (Pod Pretextem – 88 zł); z opisu importera "Wytwarzane tradycyjną metodą, naturalnie musujące białe wino o intensywnym aromacie świeżych owoców i dojrzałych winogron, oraz ciasta. Smak łagodny, kremowy i trwały z orzechową, kwiatową i owocową nutą. Zrównoważona kwasowość. Bardzo wytrawne i świeże." Dacie wiarę, że opinie były niemal identyczne?

fot. Mariusz Boguszewski

Niemiecka Toskania w natarciu Fitz Ritter Weiburgunder Sekt Brut (Weinland - 67 zł); lekkie, zwiewne, konkretne, hedonistyczne, pełne nut wrzosów i jesiennych liści. Nęcące niesamowitą równowagą i waniliowym finiszem.


fot. Mariusz Boguszewski

Perelada Brut Nature 2012 (Mielżyński – 66 zł); wina przyjazne diabetykom rządzą - czemu? Nagromadzenie cukru w dobrej cavie jest zbędne, ponieważ umiejętnie poprowadzone wino może dawać zadziwiające efekty. Mamy tutaj nuty świeżych gruszek, ale również nuty dopiero co roztartej suchej trawy w dłoniach.


fot. Mariusz Boguszewski

1+1=3 Brut Nature Especial Gran Reserva (Pod Pretextem – 120 zł); wielkolud jakich mało, rozpasany mocarz potrzebuje kilku minut, żeby usadowić się naszym kieliszku i pozwolić powąchać w pełni. A my pokornie niuchamy zadziwieni, że z tak małego kawałka szkła mogą wydobywać się aromaty tak sprzeczne - las po deszczu, sucha kora, zioła czy wreszcie mgiełka balsamicznych akcentów.


fot. Mariusz Boguszewski

Castellblanch Dos Dustros Reserva Brut Nature (Centrum Wina/Winezja – 69,99 zł); miałem niedparte wrażenie, że zabrakło mu nieco kwasowości. Aromaty w porządku, usta generalnie też, tylko pod alkoholem i owocem niewiele odkryłem.

fot. Mariusz Boguszewski

Dwa jokery pod rząd wprowadziły nie lada zamieszanie. Fitz Ritter Riesling Sekt Extra Brut (Weinland - 47 zł); prosty niczym tyczka skoczka Riesling skutecznie zamienił się w kapeleona i udawał wytrawną cavę.

fot. Mariusz Boguszewski

Weingut Schenk-Siebert Riesling Sekt Trocken (Pod Pretextem – 65 zł); sekt z wyższej półki znaczy musicie stanąć na palach albo zorganizować sobie drabinę). Świeżość i soczystość Rieslinga wzbogacona bąbelkami - czegóż chcieć więcej?

fot. Mariusz Boguszewski

Z reguły cavy pijemy młode, jednak prawdziwą gratką i płynnym hedonizmem okazało się Parisad 2003 (Pod Pretextem – 159 zł). Nie wiem, jak inni, ale mentalnie przyklęknąłem przed tym winem. Jeśli lubicie horrory a nie znacie Romero, jeśli zarzekacie się, że kochacie francuską poezję, a Rimbaud jest Wam obcy to tak, jakbyście powiedzieli, że piliście wszystkie świetne cavy, a nie znacie Parisada - nadróbcie zaległości.


Końcówka należała do różu, ale kto rumiane cavy traktuje z przymrużeniem oka to z pewnością wiele traci.

fot. Mariusz Boguszewski

Pares Balta Pink (Centrum Wna/Winezja – 54,99 zł); nieinwazyjna cava, poziomki, truskawki, waga piórkowa, przechodzimy, przechodzimy.

fot. Mariusz Boguszewski

Gran Caus Reserva Rosado 2006 (Pod Pretextem – 89 zł); porzeczkowo-waniliowe, zaskakujące zmysłowością i stanowiące "żywy" dowód na to, jak pięknie potrafią starzeć się różowe cavy.


fot. Mariusz Boguszewski

1+1=3 Brut Rose (Pod Pretextem – 56 zł); średnio-intensywne, dobrze zrównoważone, nieco wodniste, jednak w żaden sposób to nie przeszkadza, bardzo "winna" cava.

Winicjatywa


Last but not least 1+1=3 Especial Pinot Noir (Pod Pretextem – 120 zł); ostatnie zaskoczenie tego popołudnia. Przetarte ze zdumienia pary oczu w końcu uwierzyły - Pinot Noir z Katalonii i to jeszcze cava! Tego było za wiele - oczekiwania spore, a wino zgrabnie je przeskoczyło i pognało dalej. Nagromadzenie czereśniowo-wiśniowych akcentów, koncentracja i wrażenie, jakby miało trwać wieczność.

Pomimo miliardów bąbli i win odmiennych niczym entuzjaści prawicy i lewicy doszliśmy do wspólnego wniosku, że cava na naszym rynku ma się dobrze. Z pewnością nie unikniemy porównań do szampana (jak najbardziej), ale nadal cava wygrywa cenowo z przywołanym konkurentem (hurra!), jest bardziej dostępna, a co najważniejsze - nadaje się nie tylko raz w roku.

Serdecznie dzięki dla Łukasza Gajewskiego za udostępnienie Pod Pretextem na degustację oraz za największą reprezentację cavy na panelu oraz reszcie importerów za wina oraz zaufanie odnośnie kolejnego panelu w ciemno - Mielżyński, Winezja, Weinland i Trezor Wines - jesteście wielcy!

Już niebawem kolejna degustacja w ciemno! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz