piątek, 6 maja 2016

Alfabet degustatora - C jak charakterystyka

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Z pewnością macie ulubiony szczep. Chardonnay, Riesling, Sauvignon Blanc, Cabernet Sauvignon, Shiraz a może Merlot? Kusi Was popularny Zinfandel, zwiewny Petit Verdot, nieoczywista Garnacha czy też subtelne Nebbiolo? Podanie ulubionych cech szczepu do którego macie słabość jest jasne i zrozumiałe, czy jednak każdy Riesling jest naftowy a Primitivo zawsze atakuje słodką śliwką? Jeśli potwierdzacie - padliście ofiarami charakterystyki. Winiarskiego trolla, który zamyka nam drogę do poznania czegoś poza utartymi ścieżkami, który nakazuje, jak mamy odbierać dany szczep. I zawsze jest to droga pewna, ale z czasem staje się nużąca. 

PublicDomainePictures

Kto wskazał, że Pinot Noir ma zawsze pachnieć i smakować tak samo? Piłem głównego bohatera "Bezdroży", bodaj najgorszego filmu nie tylko o winie, ale w ogóle - siermiężnego Pinota z Mendozy, ale też sążniste Barolo i niepozorne Petit Verdot, ale również miałem w kieliszku zwiewnego Pinotage'a, lekkiego niczym piórko Cabernet Sauvignon i niedoceniane Tempranillo, które zgrabnie wymykało się przestarzałej definicji typowego wina z regionu Rioja.  

NYDailyNews

Dajcie się zaskoczyć. Kojarzycie grupę KISS? Jegomoście w biało-czarnych makijażach i z wywalonymi ozorami postanowili zaryzykować i po kilku latach ostrego grania wydali w 1979 roku album disco - Dynasty. Powiew świeżości, zdziwienie, zaszokowanie, pogarda, wszystkie te uczucia nagromadziły się w słuchaczach po przetrawieniu zaledwie dziewięciu utworów z tego albumu. Wymalowani wariaci udowodnili, że można inaczej i nie warto zamykać się w szufladce, którą inni nam przypinają.

WineFolly

Identycznie jest z winami - furorę robi ostatnio hasło terroir, które u nas przekształca się do językowego potworka - terroirystyczny; oddający klimat miejsca z którego pochodzi. Prywatnie wolę inną opcję - winiarz bierze szczep i sprawia, że w ogóle nie przypomina on swojego podręcznikowego-jedynego-i-słusznego-smaku-i-aromatu. Na przykład spróbujcie Gewurztraminera albo Sauvignon Blanc z Trentino - w pierwszym nie ma śladu nudnego liczi, a drugi nie męczy agrestowymi nutami. I jest to jak najbardziej w porządku, bo niby czemu mamy pozostawać w strefie komfortu i odmawiać sobie zaskoczeń?

W następnym odcinku D jak dosłowność.

Pozostałe części:

A jak abstrakcja

B jak beczka

D jak dosłowność 


Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz