Dawno nie miałem w kieliszku wina z krainy kangurów. Nadarzyła się ku temu okazja za sprawną wizyty na kameralnej degustacji w Wine Corner. Maciej Świetlik, współpracujący z Piotrem Wyszomirskim w Wines United zaprezentował 5 win z modnego ostatnio regionu Australii. Mowa o Mornington Penisula, malowniczo położonym w samym sercu rejonu Victoria. Paringa Estate została założona w 1985 r. przez Lindsaya McCalla, który niecały rok wcześniej postanowił związać się na stałe z branżą winiarską. Projekt rozwijał się powoli, gdyż pracę w winnicy musiał dzielić z zawodem nauczyciela w szkole. Dopiero w 1996 r. zdecydował się całkowicie poświęcić swojemu marzeniu. Obecnie posiadłość Paringa Estate zajmuje niewiele ponad 4 hektary, obsadzone Pinot Noir, Chardonnay, Shiraz oraz Pinot Gris, jednak oprócz tego dzierżawi/jest właścicielem 22 hektarów..
fot. WineMike |
Czyste kieliszki zapełniło Estate Chardonnay 2010 (89zł), które wprost kipiało od zamszowo-waniliowych akcentów, ze sporą kwasowością, raczej zieloną, niezła równowaga z nieco orzechowym finiszem. Tuż za nim Penisula Chardonnay 2010 (159 zł) intensywne pokrzywowo-łodygowe niuanse, nieco wystająca kwasowość z limonkowym finiszem. Świeże podejście do Penisula Pinor Noir 2011 (99 zł), nieco pikantnego z ładnym owocem i równowagą, krągłego, jednak z szybko ulatującą owocowością. Zupełnie inaczej wypadł Estate Pinot Noir 2010 (279 zł) pełen kredowo-czereśniowych akcentów, ze świetnym balansem i intensywną kwasowością, po paru chwilach zaczął się jednak wybijać dość namolnie alkohol.
fot. WineMike |
Zakończyliśmy na Penisula Shiraz 2010 (89 zł), któremu pomogła szczypta Viognier. Pieprzny nos, nieco akcentów kory, soczyste i zgrabne. Czemu w produkcji wina czasami dodaje się nieco białego szczepu do czerwonego? Śmiało można to porównać do niewielkiej ilości soli, która potrafi diamentralnie zmienić smak potrawy.
fot. WineMike |
Winiarska Australia stała się modna, a co za tym idzie - droga. Warto od czasu do czasu otworzyć (odkręcić, ha!) butelkę jednego z powyższych win, poobserwować, jak bardzo wina australijskie różnią się od tych degustowanych 10 czy 15 lat temu. A już na pewno nie wrzucajmy tamtejszych win do jednego worka, bo nie można im odmówić jednego - różnorodności.
Facebook - Wine Trip Into Your Soul
Facebook - Wine Trip Into Your Soul
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz