czwartek, 15 grudnia 2016

Szesnaście mgnień Lidla

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Stajemy przed szeregiem butelek i ... moi państwo, miło was widzieć, niektórych już poznałem, a poznania innych udało mi się uniknąć. Jedni lubują się w wojnach dyskontowych, inni wieszczą ich rychły koniec, a niektórzy wina innego niż ze sklepu specjalistycznego kijem by nie tknęli. A przecież od dawna wiadomo, że umysł jest jak spadochron - żeby działał musi być otwarty. Wiemy, że krytycy-wróżbici to tacy smutni ludzie, którzy szukają w winie wad oraz degustując je za darmo ferują wyroki odnośnie wysokości sprzedaży danej butelki. Niestety, nie tędy droga. Na zaproszenie Lidla winni blogerzy oraz osoby-piszące-o-winie zebrali się w hotelu InterContinental i podczas ostatniej degustacji tego importera w mijającym nam roku pochylili się nad szeregiem win z nowej oferty.

fot. WineMike

Cava Brut Arestel (14,99 zł) - świeże, czyste, nieśmiałe niuanse zielonych jabłek i limonek, mgliście pikantne, jednak nieźle wpasowuje się w klimat tarasowego/na aperitif musiaka. Weiber Cremant d'Alsace Brut (27,99 zł) - pozycja fit, niesamowicie szczupła opcja drugiego planu, proste i nieinwazyjne, rozrywkowe niczym "Suicide Squad". Maxime Bellois Champagne Brut (79,90 zł) - zwiewny, agrestowy, pudrowy, gdzieś tam majaczą tostowe akcenty, dobra równowaga, a całość sprawia, że mógłby się nie kończyć niczym "So what" Milesa Davisa.

fot. WineMike

Viticultori Caldaro Alto Adige Weissburgunder 2015 (24,99 zł) - stalowe, głównie nosowe wino, któremu warto dać chwilę na ogrzanie, a odwdzięczy się polnymi akcentami i umowną kwasowością.

fot. WineMike

Ernest Wein Riesling (19,99 zł) - soczysty, dobra równowaga, chociaż warto dać mu chwilę w kieliszku, bo dość wolno się otwiera. Próżno szukać mineralności, ale mamy za to niewymagającą i smaczną pozycję.

fot. WineMike

Domaine de Beaurepaire Muscadet Sevre et Maine 2014 (17,99 zł) - jedno z najlżejszych win świata. Kremowo-pluszowe, potoczyste o dość niskiej kwasowości idealnie wpasowuję się w definicję wina gastronomicznego.

fot. WineMike

Adega Condes de Albarei Salneval Albarino 2015  (29,99 zł) - generalnie wiemy, że nie ma dwóch takich samych butelek wina, jednak tutaj miałem realne wrażenie, że przeniosłem się do innego wymiaru. W maju bieżącego roku oceniłem to wino następująco "złoty strzał i murowany joker każdej degustacji w ciemno - koperkowe Albarino! Gdzieś w tle majaczy mineralność, morelowe niuanse, nieśmiała beczka. Nie zdziwiło nikogo, że ta flaszka pozostała nierozpoznana, wzbudziła także najwięcej kontrowersji odnośnie podejścia do Albarino. Spore zaskoczenie, zdecydowanie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.". A tutaj guzik - mydlane i nijakie. Czy przy takich różnicach warto poddać je orwellowskiej ewaporacji?

fot. WineMike
 
Ernest Wein Gewurztraminer 2015 (29,99 zł) - jabłkowy miks w półsłodkich wydaniu, nikła kwasowość, statystycznego Janusza powinno zachwycić.
 
fot. WineMike

Ca' de' Monaci Negroamaro Salento Appasimento 2013 (17,99 zł) - dość kontrowersyjne, bo po paru sekundach znikają aromaty, a w ustach zostaje posmak słodkiej śliwki. Kwestia kieliszka czy zwyczajnie marność nad marnościami?

fot. WineMike

Muriel Thomas Cotes du Rhone 2015 - jedno z najsmaczniejszych win degustacji. Skórzano-stajenne akcenty, intensywne, ale nie przytłaczające, zgrabnie skrojone i dobrze zrównoważone. Cena jeszcze nieznana, ale już wiecie, kto opróżni półki jak ta pozycja trafi do sprzedaży.

fot. WineMike
 
Chateau Fonroque St. Emilion Grand Cru 2012 - jeszcze "bezcenny" bordoszczak z mocno wysuszającą, intensywna tanina, a kiedy się przez nią przebijemy, u schyłku żwirowej kwasowości czeka aroniowo-wiśniowa przystań.

fot. WineMike

Hachon Ribera del Duero Seleccion Especial 2014 (29,99 zł) - oszczędna Ribera, która nie męczy beczką, skupiając się na niezłym owocu z leśnej półki - albo ściółki. Przystępne i nie-wydumane, proste jak podane dłoni.

fot. WineMike

Vina Carles Priorat Crianza 2010 (29,99 zł) - ciepłe, gotowane czerwone owoce i nieoczywiste nuty włoszczyzny, dość jednostajnie szypułkowe usta. Całość aż błagała o kawałek słusznego steka.

fot. WineMike

Vigneti del Sole Veneto Rosso 2014 (24,99 zł) - od razu miałem skojarzenie z "Negocjatorem" Forsytha, kiedy po degustacji wina w odwiedzinach u tytułowego negocjatora padło hasło "wino chłopów i żołnierzy", autentyczne smaczne, niewymagające, nieinwazyjne niczym chillout w hotelowej windzie i jednocześnie pozostające na długo w pamięci niczym niepozwalający się zapomnieć wiersz.

Bellanova Salento Rosso 2014 (14,99 zł) - kiedyś byśmy powiedzieli, że to wino dla statystycznego Kowalskiego, ale nie wiem, czy teraz nieco mdłe akcenty likierowych czerwonych owoców by go przekonały. Zdecydowanie najsłabszy punkt tej oferty.

fot. WineMike

Duca di Castelmonte 2014 (17,99 zł) - ciężkie nuty brzoskwiniowej konfitury, rodzynek, daktyli, ale całość podręcznikowo spięta niezłą kwasowością. Nie wiem czemu, ale od razu nasunęło mi się na myśl sparowanie tego wina z keksem. Test zapewne już niedługo.

Natłok jasnych punktów tamtego wieczoru uświadomił nieuniknione - mniej znaczy lepiej. Przy kilkunastu winach lepiej się skupić niż przy trzydziestu czy czterdziestu. Ogół pozycji zdecydowanie dedykowany jest gastronomicznym eksperymentom, chociaż niektóre etykiety wypadają świetnie nawet solo. Nie szukałem wtedy wina perfekcyjnego. Czy wszystko i zawsze musi być idealne? Niejaki Duke Ellington prosił stroicieli, aby nie stroili fortepianu idealnie, ponieważ kiedy jest "ustawiony" z kliniczną doskonałością to nie brzmi dobrze. Nie ma w tym żadnego błędu, po prostu traci coś z ciepła, z wrażenia prawdziwości.


Facebook - Wine Trip Into Your Soul

2 komentarze:

  1. Wreszcie ktoś coś normalnie napisał. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś w końcu musiał to zrobić! Dziękuję i również pozdrawiam.

      Usuń