piątek, 29 kwietnia 2016

Alfabet degustatora - B jak beczka

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Nie można wobec niej przejść obojętnie - beczka w winie. Lubicie ją? Siermiężną, subtelną niczym nacierająca Armia Czerwona, osiadającą na dziąsłach? A może zwiewną, niczym muśnięcie znudzonego malarza na płótnie? Czy gdzieś pomiędzy, niczym początkujący kierowca na środku Marszałkowskiej i Jerozolimskich, któremu wcale-nie-nagle po raz kolejny zgasł silnik? Omówimy jeden z elementów zażartego sporu pomiędzy wyznawcami owocu a orędownikami beczki.

Core77

Nieumiejętnie użyta przykrywa wino waniliowo-drewnianą nudą. Sprawia, że "pijemy beczkę", a nie wino, może i gdzieś w tle zostawiając miejsce dla podręcznikowych cech danego szczepu, ale przy okazji tłumiąc je niemiłosiernie. Natomiast zgrabnie i mądrze poprowadzona stanowi idealne dopełnienie soczystego owocu; kwasowość sprawiająca, że wino nie jest tylko na moment, do najbliższej okazji, niecierpliwie zerkając na trybuszon, ale może miło rozczarować, kiedy dopijamy drugi kieliszek z błąkającymi się myślami "było warto poczekać". Chociaż beczka, jak i żadna składowa w winie, nie jest taktowana zero-jedynkowo, mamy sporo rodzajów romansu wina z dębem. Ale jak się połapać w tym wszystkim?

Reddit

Świetnie rozegrali to koledzy Hiszpanie - ich system beczkowania stał się niedoścignionym wzorem dla wielu krajów winiarskich. Zarówno przy Crianzy, Reservie i Gran Reservie mamy szczegółowo uwarunkowane prawnie wymogi przebywania win w beczkach. Ale wspomniane określenia mają sens tylko w kraju don Kichota; Reserva w Chile czy Argentynie oznacza coś zupełnie innego niż u portugalskich sąsiadów, a to właśnie z uwagi na brak usankcjonowania stopnia beczki w winie. Ale na kontretykiecie może równie dobrze wcale nie znajdować się informacja o beczkowaniu - i co wtedy? Fani win z kraju nad Loarą doskonale znają ten temat. A czasem - w obliczu nieznanego - nie pozostaje nic innego jak dobrze znany rytuał - kieliszek, butelka, trybuszon i za chwilę sami się przekonamy.

Ebay

Żaden level beczki nie oznacza automatycznie jego jakości, podobnie jak nie ma szczepów lepszych i gorszych - wszystko jest kwestią osobistych preferencji. Lubisz Merlota utopionego w dębie? Czemu nie. Wolisz Shiraza ledwo dwa tygodnie trzymanego w beczce? Proszę bardzo. A może nie przepadasz za beką i wybierasz białe i lekkie szczepy ze stali nierdzewnej? Pewnie, masz takie samo prawo do tego wyboru jak Twoi poprzednicy.  

W następnym odcinku C jak charakterystyka.

Pozostałe części:

A jak abstrakcja

C jak charakterystyka

D jak dosłowność

piątek, 22 kwietnia 2016

Alfabet degustatora - A jak abstrakcja


Obawiam się ludzi bez poczucia humoru, za wszelką cenę starających się trzymać fason i kurczowo pokazujących marsową twarz. Takich, którzy całość tego świata przyjmują śmiertelnie poważnie, nie dopuszczając znalezienia drugiego dna, przyznania, że nic nie jest czarno-białe, że pomiędzy nim istnieją tysiące odmian szarości. Ponadczasowy Jim Morrison rzucił kiedyś niedbale "Nad wszystkim, co robię, unosi się niezłomne poczucie ironii". Nie zapędzając się w filozoficzne dysputy - wracamy do naszego tematu dnia - abstrakcji, bez której nie ma sensu próbować zrozumieć wina.

Pinterest

Z pewnością spotkaliście się z zawiłymi opisami konkretnych win albo nawet roczników. Niektóre wydawały się całkiem sensowne; zawierały nazwy konkretnych owoców, warzyw czy też kwiatów. Ale często zdarza się, że degustujący puszcza wodzę fantazji i łapie pierwsze określenie, które przyjdzie mu na myśl, jak "gumowy wąż", "mokra ziemia", "suche liście" czy też sławetne "w tym winie czai się trochę zwierzaka". Pierwszy kontakt z takim opisem słusznie skutkuje zdziwieniem i nieśmiałym wnioskiem, że czytamy nie opis wina, a jakiś wstęp do nieocenzurowanej baśni braci Grimm. 

MadisonBistroWordpress

Przy winie, jak i w muzyce czy literaturze, posłużono się pewnym wzorem, stąd wszystkie crianzy, reservy, suity, nokturny, trzy-czwarte, heksametry, haiku i tak dalej. Istnieje zasada, ale żeby zrozumieć istotę danego wina, należy wyłączyć logikę, a włączyć abstrakcję; tylko w ten sposób dotrą do nas aromaty i niuanse, które wcześniej uznawaliśmy za niedorzeczne i niewystępujące w winie. Co więcej, identycznie jak Wam i mnie, pierwszy kontakt z hasłami z drugiego akapitu mógł sprawić, że wydadzą się one absurdalne. Ale skoro degustujący opisał je w ten konkretny sposób, a my tego nie wyczujemy, to co w takim razie zostało opisane? 

GettyImages

Pewnego razu uświadomiłem sobie, że te wszystkie litanie odnośnie win, roczników, niuansów i tak dalej nie są próbą przekazania cech zawartości danej butelki, lecz opisem odbioru wina przez degustującego/pijącego; wino po prostu JEST, a to, że każdy odbiera je inaczej, stanowi niewyczerpane źródło sporów, zażartych dyskusji, śmiałych wniosków i obietnic poprawy. I okazuje się, że jeśli nie bierzemy właśnie udziału w konkursie na najlepszego sommeliera na świecie czy innym mniejszej rangi to nie ma w winie złych odpowiedzi. Czujesz papaję zwęgloną na woku? Proszę bardzo. Zeschłą pomarańczę skropioną sosem sojowym? Tak jest. Mokre liście, suchą ziemię, zjełczałego banana, świeże avocado, gotowane czerwone owoce? Wszystko to i jeszcze więcej jest najprawdziwsze na świecie, a to dlatego, że wino, jak i muzyka, zmieniają się w czasie, zależnie od chwili, nastroju, pory roku i wielu zmiennych. Nie traktujcie niczego zero-jedynkowo, przestawcie się na abstrakcję!

W następnym odcinku B jak beczka.

Pozostałe części:

B jak beczka

C jak charakterystyka

D jak dosłowność
 

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Taka piękna katastrofa

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Degustujecie w ciemno? Organizujecie albo bierzecie udział w takich wydarzeniach? Czy warto ryzykować pomyłkę i zgadzać się na udział w takim przedsięwzięciu? Jeśli na wszystkie pytania odpowiedzieliście twierdząco - ten tekst jest dla Was. Jednak nie będzie to instrukcja krok po kroku jak zorganizować degustację z niewiadomymi winami. Przedstawię 4 najpoważniejsze błędy, jakie mają związek z degustacjami w ciemno. Gotowi?

WineHouseBlogger

1. Kieliszki - organizator, jeśli degustuje wina z zaproszonymi, powinien używać tego samego szkła co wszyscy zebrani. To nie jest miejsce na wypasiony i specjalnie profilowany kieliszek, chyba, że reszta również takie dostanie.

2. Przelewki - zawsze unikać przelewania win do innych butelek, żeby zmylić degustatorów. Rzetelność staje wtedy pod znakiem zapytania.

3. Brak wyznaczonego celu - czego szukamy? Identyfikujemy szczep? Znajdujemy średnią pomiędzy ceną a jakością? Charakterystyki terroir? Ustalenie tego na początku usprawni degustację i wyeliminuje niejasności.

4. Porządek? Dbałość o ład degustacji - każdy ma tyle samo czasu na zwięzłą wypowiedź, która podsumuje tok myślowy każdego z gości.

Vresp

Bonus nr 1.
Przed wszystkim różnorodność! Na panelu poświęconym nowozelandzkim Sauvignon Blanc wpleść pozycje z Chile, Australii, a nawet wrzuć Sancerre albo Pouilly-Fume. Rozpoznają? Jak najdalej od nudy!

Bonus nr 2.
Nie wszyscy krytycy czy blogerzy ochoczo przyjmują zaproszenia na degustacje w ciemno. Ryzyko pomyłki zawsze istnieje, a niektórzy nie mogą sobie nawet na to pozwolić. Mogłoby się okazać, że nie rozpoznają ostatnio opisywanego przez siebie wina albo słynnego Karola - i co wtedy? Ano nic - nikt przecież nie ma patentu na nieomylność, a nie można popełniać błędów nawet nie próbując.

Facebook - Wine Trip Into Your Soul