czwartek, 27 sierpnia 2015

Wątpliwe rekordy

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Często degustujecie wino? Raz na tydzień, parę razy, codziennie? A robicie sobie przerwy w degustacji? Nie mam tutaj na myśli sięgania po wodę pomiędzy kolejnymi kieliszkami wina, ani wątpliwie śmiesznej poradny "zaskocz swoją wątrobę - napij się wody!". Ludzie osiągają różne rzeczy - lepszy czas w maratonie, więcej przejechanych kilometrów na rowerze, a nawet zwiększenie ilości odgadniętych win w ciemno. Z pewnym zaciekawieniem obserwuję na portalach społecznościowych dziwną modę do chełpienia się dniami-bez-wina. Dziwny trend, który nie wiadomo skąd przybył, a stanowi subtelny zapychacz do sensownych treści. Co więcej, znajdą się tacy, którzy szumnie zapowiadają "Tydzień bez wina" albo dwa i trzy tygodnie. Naprawdę nie-picie wina przez taki czas jest powodem do dumy? Ma to miejsce wyłącznie wtedy, kiedy dana osoba ma problem z piciem. Ale naturalnie się do tego nie przyzna, bo który wariat przyzna, że ma nierówno pod sufitem?

AmistonBay

niedziela, 23 sierpnia 2015

Na szybko #5

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Niczym bumerang powraca temat obiektywizmu, hurraoptymistycznych i miażdżących ocen win. Samozwańczy guru lubują się w ocenach dyskontowych win, unikając jak ognia "drogich-to-znaczy-powyżej-50-zł" lub wprost przeciwnie - prędzej wypiliby wiadro pomyj niż sięgnęli po flaszkę z marketu, wynosząc na piedestał oferty tzw. sklepów specjalistycznych. Co gorsza, mają oni swoich "wyznawców", którzy bezkrytycznie i z dziecięcą naiwnością każde słowo takich "alfów i omegów" traktują jak dogmat. Nie ma znaczenia sens ani logika - tak napisał/napisała, więc tak jest. Nie ma co ukrywać, że próżno szukać tam czegoś takiego jak obiektywna ocena. Śmieszna sprawa – ktoś potrafi udowodnić, że istnieje coś takiego jak obiektywizm? Albo dobro i zło? Stanowi to temat czysto filozoficzny, a jednak często wchodzimy w taką dysputę, która do niczego nie prowadzi. Według mechaniki kwantowej obserwator jest częścią układu i na niego wpływa; obserwator obiektywny nie istnieje. A jeśli nacięliście się na takiej opinii to sprawa jest prosta. Jeśli ostatnio kupując wino wywaliliście pieniądze w błoto to istnieje nadzieja – jeśli to był bilon to można go łatwo wyczyścić.

Irkitated

środa, 12 sierpnia 2015

Na szybko #4

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Upały ani myślą ustępować, więc mózg zwalnia, wycisza się, skupia się na chwili. I różne dziwnostki do głowy przychodzą. Na przykład - kiedy ostatnio przez bity dzień nie spotkaliście się z narzekaniem i jojczeniem - na pogodę, na ceny, na drogi i tak dalej?

Lubimy narzekać, oj lubimy. Obok stereotypowego bigosu, sernika, seteczki i disco polo na weselach i nie tylko, nie jest nam trudno natrafić na Typowego Narzekacza. On wie, on się-zna-się i nie będzie słuchał niczyich porad - sommelierów, kelnerów czy też wyczynowych kiperów. Tego samego sortu są ludzie, którzy nie przyznają się do błędu albo do niewiedzy. Potrafią spokojnie wysłuchać i potakiwać w trakcie rozmowy, naprawdę nie mając zielonego pojęcia o temacie, a później dziwiąc się, że jakiś czas później następuje próba zweryfikowania słuchacza. Nie lubią, jak zwraca się im uwagę - w jakikolwiek sposób i na każdy temat. Spróbują wycyganić wino, nawołując obsługę, ze słowami "nie smakowało/było korkowe/sam kwach, proszę to wymienić". Kontrolne spojrzenie na butelkę często boleśnie uświadamia, że zostało w niej może wina na pół małego kieliszka. Na degustacjach nagminnie żądają "półsłodkiego", nie patrząc nawet, jakie wina są do degustacji. Ostentacyjnie, trzymając za czaszę kieliszka, wypija zawartość szybciej niż zdążycie powiedzieć "Chubby Bunny". Obyśmy jak najmniej spotykali takich typów.
 
VespucciLand

piątek, 7 sierpnia 2015

Opowieści dziwnej treści

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Nastały takie czasy, że większy "odchył" od ogólnie przyjętej „normy” uznawany jest za coś dziwnego. Wyczuwasz w winie nuty owocu, którego próżno szukać w kraju nad Wisłą? Struktura przypomina Tobie wgryzanie się w jedzoną jakiś czas temu potrawę? Jesteś passe, nie znasz się, mądrzysz się, jesteś snobem, a na dodatek z pewnością padnie pytanie „A co z NORMALNYCH aromatów wyczuwasz?” Chyba mamy tutaj delikatne różnice definicyjne.

Decanter

Chińskie przekleństwo „obyś żył w ciekawych czasach” zgrabnie wpasowuje się w obecne trendy. Skomentowałeś, ale zjechałeś tekst? Ajaj, nieładnie! Skomentowałeś i zjechałeś autora? Gdzież podziały się argumenty ad rem? Czyżby zostały wyparte przez pseudo broń „ad personam”? Wszechobecni trolle, subtelni niczym Armia Czerwona w natarciu, tylko czyhają na sposobność do ataku. Ze smutkiem obserwujemy taki stan rzeczy, rodem wzięty z patologicznego podwórka. Brakuje na końcu takiej dyskusji znamiennego „jesteś u pani!”. Rozpropagowane "nie znam się to się wypowiem" wzięło się z bzdurnego przeświadczenia, że każde zdanie i opinia są ważne. A gucio - każdy może wypowiedzieć się na dowolny temat, jednak czy ta wypowiedź będzie miała sens i niosła ze sobą jakąś wartość - to już inna sprawa.

Backsberg

Otoczka wokół marketowej flaszki w zestawieniu z owczym pędem do kupowania i oceniania sprawia, że mam ochotę zasiąść z kubłem popcornu i obserwować rozwój sytuacji. A ten jest zawsze według tego samego schematu – hurraoptymistycznego opisu  u Dużego, Mały zrobił kontr-notkę i obsmarował wino i market, Długi narzekał, że w jego mieście już tego wina nie ma,  a Krótki skwitował wszystko jakże wymownym „zajebiste, hłe hłe hłe”. Nie zapodałeś notki „modnego wina”? Jesteś be, ani ni oraz miau-hau, będziesz się smażyć w ogniu gniewu Dionizosa! Istni Janusze degustacji!

WinePhantom

Według doniesień najdynamiczniejszych portali w kraju wstrząsająca wiadomość – sommelierzy już nie muszą głowić się nad winami do konkretnego rodzaju potraw czy użytych przypraw, odwiecznego sporu pomiędzy wyborem do kurczaka, gdyż oto nastąpiła nirvana – flaszka daje radę „i z makaronem, i z pizzą”. Do każdego makaronu i do każdej pizzy, przyrządzonych w dowolny sposób? Notki pisane w trakcie degustacji bez późniejszego sprawdzenia zbierają swoje żniwo w postaci podobnych kwiatków.

CuddleSandrage

Generalnie powyższy tekst miał z założenia traktować o czym innym, jednak zmieniłem plan  w ostatniej chwil, co odróżnia  wygranych od przegranych – oraz prawych obywateli od przestępców. I z tą myślą zostawiam Was na pieruńsko upalny weekend.

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Na szybko #3

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Dzisiaj krótko, treściwie, konkretnie, #SWAG i co tylko sobie zamarzycie. Bierzecie ze sobą wino na wyjazdy wakacyjne? A może nie ograniczacie się do jednej butelki i jedzie z Wami cały karton? Z drugiej strony - po cóż brać wino do lasu, kiedy winiarska oferta staje się coraz szersza i dosięga nawet do teoretycznie "bez-winnych" rejonów? Jeśli zbyt często nacięliście się na zaopatrzeniu lokalnych sklepów z alkoholami, gdzie wszystkie wina wesoło grzeją się na półkach, warto zastanowić się nad tym rozwiązaniem. Nie ma co liczyć, że nasze ulubione Rieslingi czy Priorat będą dostępne jak miasto długie i szerokie. Co zyskujemy wracając? Miejsce w bagażu, które wcześniej zajmowały butelki. Warto spróbować!

Carpe Travel

Facebook - Wine Trip Into Your Soul