„Panie! Chile to są świetne, dobre i smaczne” – taki oto cytat zasłyszałem w zeszłym roku na imprezie poświęconej winiarskim Chile, która miała miejsce w Warszawie. Stwierdzenie takie jest zdecydowanie zbyt dużym uogólnieniem biorąc pod uwagę bogactwo kraju.
Wybierając się na degustację organizowaną przez ProChile i firmę Trattoria, byłem ciekawy, czy wina przedstawione tym razem ukażą jakiś nowy aspekt win chilijskich.
Winiarskie Chile cieszą się coraz większa popularnością, a coraz więcej degustacji organizowanych w stolicy i nie tylko poświęconych jest temu pełnemu sprzeczności krajowi.
Z czym kojarzą się Chile? Większość zapytanych przemilczy pytanie nie chcąc wykazywać się niewiedzą a parę osób rzuci hasła: Rapa Nui, Carmenere czy też Dolina Centralna. Chwała tym ostatnim!
Niniejsza relacja poświęcona jest konkretnie winom, które nie mają w Polsce importera, ponieważ wina posiadające importerów są mi znane z licznych degustacji. Aby poszerzyć horyzonty skupiłem się na winach, które zostały wystawione na stolikach z informacją „looking for importer”.
Mądrą decyzją ze strony organizatorów było zaproszenie winnicy Apaltagua, która posiada uprawy w pięciu ważnych regionach – Colchagua, Curico, Maule, Maipo oraz Casablanca. Z zaprezentowanych win największe wrażenie zrobiły wina białe; Chardonnay Reserva 2011 (mocna kwasowość, świeża owocowość) oraz Pacifico Sur Sauvignon Blanc Reserva 2011 (młode, ale już mocno agrestowo-waniliowe wino).
Czerwone wina od producenta Casas del Toqui (uprawy w Cachapoal, Casablanca i Maipo) urzekły mnie. Jego Cabernet Sauvignon 2011 oraz Pinot Noir Reserva 2011 były szczodre, dobrze zbalansowane, ale trochę brakowało im wyrazistości.
Siostrzane winnice Vina Maquis oraz Vinedos Calcu robią wina w dość podobnym stylu. Ich Carmenere oraz Rose są lekkie, owocowe, proste w odbiorze. Zapowiada się, że będą to dobre wina na naszym rynku. Jak będzie w rzeczywistości okaże się z czasem.
Producent Vina Perez Cruz raczył degustujących średnio garbnikowym Chaski 2009 (Petit Verdot), Liguai 2008 (Syrah z dodatkiem Cabernet i Carmenere) – jedno z lepszych win tej degustacji oraz Quelen 2007 (Petit Verdot oraz Carmenere z dodatkiem Cot) - rokuje na wino, które może rozwinąć się za 3-4 lata.
Najstarsze z win prezentowanych na degustacji było z rocznika 2007. Czy to oznaka, że Chile stawia na nowe roczniki? Na większości stolików dominowały butelki z lat 2009-2011.
Ogólne wrażenie po degustacji było pozytywne. Wina były mniej „dżemowate”, co odnajdywałem do tej pory w winach z tego kraju, a bardziej zdecydowane i z dobrą kwasowością.
Różnorodność win zaprezentowanych na degustacji z pewnością zachęci licznych odwiedzających do większego zainteresowania się winami z Chile.
Facebook - Wine Trip Into Your Soul
Facebook - Wine Trip Into Your Soul
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz