sobota, 19 listopada 2016

Krytyka w słusznej sprawie

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Czy możliwe jest nauczenie się wina? Zrozumienie go? Rozpracowanie na części pierwsze, wyizolowanie aromatów, pod-aromatów, aromatów pierwotnych, wtórnych i tak dalej? Poznanie swoich preferencji poprzez degustację tuzina przypadkowych win z całego świata? Otwarcie się na nowe, niepoznane, w świecie, gdzie masy próbują lansować właściwe wina, właściwe marki butów, właściwe miejsca i właściwy sposób wycierania półek na właściwe książki, słuchając jedynej właściwej muzyki?

WineFolly

Często słyszę pytanie, czy długo uczyłem się wina. Niemal zawsze odpowiadam, że robię to cały czas, bo nie jest to stała materia, a przez to mogę zapomnieć o nudzie i rutynie. Codziennie degustować inne wino, zatracając się w zawartości kieliszka, cierpliwie i uważnie słuchając szeptów dochodzących spomiędzy szyjki nowo otwartej butelki. Nie mam oporów przed przyznaniem się, że nie wiem tyle, ile bym chciał - i to nigdy nie nastąpi, bo wtedy zamiera głód wiedzy; robimy się wygodni do granic możliwości, zaszywamy się w swojej strefie komfortu i z pozycji "proszę państwa" ferujemy totalnie bezsensowne wyroki w stylu smakuje/nie smakuje. I z takiego miejsca niedaleka droga do bzdurnego przeświadczenia, że tzw. dobre wino musi być długie. Weźmy taki dający niesamowitego kopa utwór "Ace of Spades", któremu długością daleko do "Child in time" czy półgodzinnych "tejków" jazzowych. Jednak nie sposób odmówić mu wyrazistości, motywowania czy też trudnego do uchwycenia wpadnięcia w wir od samego początku jego trwania. 

BoukeWines

I kiedy już słuchamy właściwej muzyki i mamy w ręki właściwe wino to chciałoby się napisać tekst o nim, naturalnie - właściwy. Pisać krótko czy rozwlekle, dosadnie czy z aluzjami, prosto z mostu czy dyplomatycznie, zrozumiale czy bełkotliwie? Pewien tekściarz przyznał kiedyś, że statystyczny "słuchacz" jego płyt rozumie może z 10% przekazu, rodzina 25%, a przyjaciele 80%. Czy tak samo powinno być z artykułami o winie? Po raz setny tłumaczyć różnicę pomiędzy słodyczą a owocowością? Do znudzenia wyjaśniać, że szczep nie definiuje wina jeszcze przed otwarciem butelki i zawsze warto próbować nowego?

HalogenSoftware

Dźwięki, szkło, sok z gumijagód i litery w poprawnej kolejności odhaczone - może warto coś przeczytać? Od pewnego czasu można natknąć się na coraz więcej treści w rodzaju "ekspert winiarski w 15 minut", "sommelier w dobę", co smuci z uwagi na fakt, że taką clickbaitową retoryką parają się autorytety winiarskie. Co tam Master Sommeliery! Co tam Master of Wine! Na co komu jakieś WSET-y! Po co wiedza, zaplecze degustacyjne, pewne podstawy - każdy może zostać hardkorem winiarskim! 

Wyłączmy płytę, odstawmy kieliszek, odłóżmy książkę i bzdurne komentarze, badziewny PR i przekonanie, że wszystko możemy mieć od razu. Równie bezsensowne co pogląd, że wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Ma ktoś pomysł, jak przemianować sportowe no pain, no gain na nasze winiarskie poletko?

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz