środa, 22 listopada 2017

Piemont w ciemno - complete guide to running wild

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Przyznam się Wam na wstępie, że nie przepadam za degustowaniem win z Piemontu. Nie lubię degustować win z Piemontu pośród innych win. Region, który jest matecznikiem najbardziej ulotnych niczym teatr, dyskretnych, jedwabnych, zmuszających do skupienia i zadumy win, sprawia, że wina pochodzące z tzw. włoskiej Burgundii są szeptem pośród ryku burzy. Zdecydowanie nie są to pozycje w których show przysłania treść. Zawsze chętny inwestować w wiedzę i we właściwych ludzi Mateusz Pitas z WineAndYou przeznaczył do degustacji piemoncki sekstet.

Premierowo przyszło nam zdegustować aż dwie białe pozycje z endemicznego szczepu z Piemontu - Erbaluce (lub Erbaluce di Caluso). Początkowo nieinwazyjne i traktowane po macoszemu, dzięki wysiłkom winiarzy od początku lat dziewięćdziesiątych, stawiają sobie za cel dorównać starszym braciom - Arneis i Cortese, którzy słuszne kojarzą się z hasłem "biały Piemont".

fot. WineMike

1. Orsolani Bianchera 2016 (41 zł); intensywne nuty dopiero co zerwanych z drzewa jabłek z subtelną domieszką ananasa i skórki limonki, niesamowicie przystępne, potoczyste i rześkie, a przez to odświeżające, nieokrzesane, wysoce kwasowe z mglistym wrażeniem słonego finiszu.

fot. WineMike

2. Orsolani La Rustia Erbaluce di Caluso 2016 (56 zł); fani niejednoznacznych win będą urzeczeni: wrzeszczące nuty szałwii, soczystych młodych gruszek, tryskającego sokiem grejpfruta oraz mieszanki ziół, całość intensywnie mineralna ze słonawymi niuansami.

fot. WineMike

3. Orsolani Acini Sparsi Canavese 2015 (47 zł); dość niecodzienny kupaż Barbery, Nebbiolo i Neretto: wspaniale dojrzały, pełen stonowanych akcentów wiśni, porzeczek, śliwek, gdzieniegdzie pojawiają się nawet niuanse balsamiczne, jednak ogrom owocu współgra świetne ze słusznymi taninami i nieco słodkawą końcówką.

fot. WineMike

4. Brezza Vigna Santa Rosalia Barbera d'Alba 2014 (57 zł); jasno krwiste, zaprasza do poddania się otumaniającemu pełnego sprzeczności zapachowi: świeże i soczyste nuty wiśni mieszają się w duszącym uścisku z akcentami gorzkiej czekolady i mokrej ziemi, żeby w efekcie dać niepoprawne pyszne i skoncentrowane remedium na jesień.

fot. WineMike

5. Brezza Langhe Nebbiolo 2014 (62 zł); blado rubinowa barwa, natłok nut ziołowych i fiołkowych, niesamowite w ciągłości aksamitu, jedwabne, całość doskonale trwa w niekończącym się finiszu, który zdaje się trwać bez końca.

fot. WineMike

6. Brezza Vigna Santa Rosalia Nebbiolo d'Alba 2014 (79 zl); istnieją takie wina dla których warto nie tracić ambicji i pielęgnować w sobie odkrywcę: dość surowe Nebbiolo, nieco wycofane, bez makijażu, it-woke-up-like-this. Ale to w zupełności wystarcza - jagodowo-brzoskwiniowy duet perfekcyjnie sunie po tafli idealnej wręcz kwasowości, inkasując najwyższe noty.

Często winom z Piemontu zarzucany jest brak-nasyconej-barwy. Równocześnie można zarzucać utworowi muzycznemu brak jakości z uwagi na małe nagłośnienie albo samochodowi przed wyścigiem mało wyrazisty lakier, który wedle jakiejś pokrętnej logiki miałby się przełożyć na miejsce w klasyfikacji ogólnej. W wielkim uproszczeniu - Piemont nie jest dla każdego, nie jest zupą pomidorową (lub ogórkową) żeby każdy go lubił.  Nie bierzcie dostojeństwa za słabość!  Ostatnimi czasy wino staje się ideą, a czymś zdecydowanie mniej fizycznym. Jeśli miałbym użyć jednego słowa, żeby scharakteryzować zdegustowane pozycje to wybór jest oczywisty i podany bez najmniejszego wahania - ataraksja. 

Z grupą sommelierów i blogerów standardowo degustowaliśmy w Busy Bee.

Facebook - Wine Trip Into Your Soul1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz