Swego czasu otrzymałem niepozorną książkę we wściekło kanarkowych barwach o ironicznym tytule "Wino dla bystrzaków" autorstwa Eda McCarthy i Mary Ewing-Mulligan wydanym w serii "for dummies", która traktuje o niemal wszystkich zagadnieniach i problemach pierwszego świata, jak perfekcyjne grillowanie, zarządzanie, grę na gitarze czy wino właśnie. Zawsze w sposób przystępny, jasny i łopatologiczny zdradza tajniki zagadnienia, opowiada o historii, różnych podejściach do tematu czy wreszcie motywuje do własnego poszukiwania interesujących nas aspektów danego zagadnienia. Od dłuższego czasu chodziła za mną myśl, żeby zorganizować degustację w której nie tylko szczegółowo omawiamy degustowane wina, ale także rozmawiamy o nich w taki sposób, że przysłowiowy gość z ulicy wiedziałby o czym mowa. Świat nie lubi próżni, więc czym prędzej zorganizowałem takie spotkanie w pewnym gronie pasjonatów, którzy stanowili zgrabny skład podczas mojej ostatniej degustacji w finiszującym roku.
Minione spotkanie było wyjątkowe z wielu powodów, jednak na pierwszy plan wybiła się zdecydowanie nowa-testowa formuła degustacji. Starając się maksymalnie uprościć przekaz opinii o danym winie, zdecydowałem się wprowadzić rozwiązanie, które usprawniło oceny win. Każdy z degustujących, oprócz swoich notatek, zapisywał na osobnej kartce dwa słowa, które jego zdaniem najtrafniej charakteryzują dane wino. Po otrzymaniu wszystkich karteczek zapisywałem je na tablicy, po czym wspólnie wybieraliśmy słowa, które najlepiej oddawały zawartość kieliszków. Naturalnie byłem jedyną osobą, która wiedziała kto był autorem każdych dwóch słów. Okazało się, że czasem dwie osoby - niezależnie od siebie - napisały tę samą myśl, co dowodzi, że często podobnie odbieramy dane wino.
fot. WineMike |
1. Weingut Rudolf Rabl Vinum Optimum Riesling 2016 (Wino i kieliszki - 89 zł); limonkowo-gruszkowe, intensywnie mineralne, świetnie zrównoważone. Najczęściej padające określenia: owocowe, dobrze zbudowane, koniec lata, krótkie, bananowe, aromatyczne i cieliste.
2. Weingut Josef Fritz Steinberg Grosse Reserve Chardonnay 2015 (Wino i kieliszki - 89 zł); niemal oleiste, niesamowicie skoncentrowane, nagromadzenie aptekarskich i żywicznych akcentów. Najczęściej padające określenia: świeże, bursztynowe, owoce kandyzowane/tropikalne, złote, beczkowe, eleganckie.
3. William Cole Columbine Special Reserve Carmenere 2013 (Wine Avenue - 59 zł); klasyczne podejście do tematu, mnóstwo nut leśnych owoców, słuszna, ale niemęcząca tanina. Najczęściej padające określenia: owoce działkowe, alkohol (wymieniony dwukrotnie), chłodne, gęste, pełne, porzeczkowe i skóra.
4. Bodega Familia Irurtia Rio de la Plata Km 0 Roble Gran Reserva Tannat 2011 (Wine Avenue - 79 zł); niestandardowe wydanie tego szczepu, sporo łodygowych niuansów, ziołowo-liściaste. Najczęściej padające określenia: cierpkie, gęste, owocowe, puste, ziemiste, intensywne, pachnące i nieowocowe.
5. Pulenta Estate La Flor Mendoza Malbec 2014 (Wine Avenue - 49 zł); korzenno-ziemiste, świetnie zrównoważone, soczyste i bezkompromisowe. Najczęściej padające określenia: asfaltowe, tłuste, kwaśne, długie, ciemny owoc, gęste (dwukrotnie), dżemowe, pieczone i owocowe.
Podczas ostatniej degustacji organizowanej przeze niżej podpisanego w tym roku nie brakowało porównań do wcześniejszych spotkań w których najczęściej chodziło o rozpoznanie szczepu, a szczegółowa dyskusja o winie schodziła na drugi plan. Nowa formuła spotkała się z niesamowicie ciepłym przyjęciem, które bardzo mnie zaskoczyło. Z pewnością będę powtarzał takie spotkania. A co do opisanej degustacji - wiele znaków zapytania wyskakuje w naszych głowach, kiedy mamy za zadanie zamknąć opis wina w zaledwie dwóch słowach. Ale ograniczenia sprzyjają kreatywności, a żywiołowe dyskusje pozwalają skonfrontować swoje zdania przed wydaniem oceny, więc i tym razem zaproszeni przeze mnie sommelierzy i blogerzy nie zawiedli.
Degustowaliśmy w zaprzyjaźnionym Busy Bee.
Facebook - Wine Trip Into Your Soul
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz