Facebook - Wine Trip Into Your Soul
Zaczynamy z grubej rury. Włoskie władze poinformowały, iż przejęły 220 tysięcy butelek wina, będących podróbkami win z apelacji Brunello di Montalcino oraz Rosso di Montalcino. Parę tygodni wcześniej podano do wiadomości publicznej, że prowadzone dochodzenie i na celowniku mają już konkretnego pośrednika w handlu winami. Choć szczęśliwie żadna z butelek nie trafiła do konsumentów, Rada Handlowa Brunello di Montalcino jest wściekła. Prezes Consorzio del Brunello di Montalcino – Fabrizio Bindocci, postawił sprawę jasno – „To gigantyczne nadużycie w stosunku do konsumentów oraz producentów, na których to odbije się najbardziej.” Zapowiedział ponadto, iż jeśli zostanie bezsprzecznie wykryty sprawca tego zamieszania, sprawnie zostanie skierowany przeciwko niemu stosowny pozew. A obecnie mija dekada od czasu kontrowersyjnego rocznika 2004, kiedy to rynek amerykański wstrzymał import Brunello, poddając w wątpliwość autentyczność przesłanych im butelek.
Zaczynamy z grubej rury. Włoskie władze poinformowały, iż przejęły 220 tysięcy butelek wina, będących podróbkami win z apelacji Brunello di Montalcino oraz Rosso di Montalcino. Parę tygodni wcześniej podano do wiadomości publicznej, że prowadzone dochodzenie i na celowniku mają już konkretnego pośrednika w handlu winami. Choć szczęśliwie żadna z butelek nie trafiła do konsumentów, Rada Handlowa Brunello di Montalcino jest wściekła. Prezes Consorzio del Brunello di Montalcino – Fabrizio Bindocci, postawił sprawę jasno – „To gigantyczne nadużycie w stosunku do konsumentów oraz producentów, na których to odbije się najbardziej.” Zapowiedział ponadto, iż jeśli zostanie bezsprzecznie wykryty sprawca tego zamieszania, sprawnie zostanie skierowany przeciwko niemu stosowny pozew. A obecnie mija dekada od czasu kontrowersyjnego rocznika 2004, kiedy to rynek amerykański wstrzymał import Brunello, poddając w wątpliwość autentyczność przesłanych im butelek.
www.decanter.com |
Bardziej luźno mija czas w pewnej restauracji w Plymouth w
Anglii. Właściciele nie chcą oferować gościom wyłącznie wina i antipasti, dość
odważnie proponują… karaoke. I to nie byle jakie. Cała zabawa polega na tym, że
butelki ich domowego wina posiadają specjalne etykiety, które w trakcie
ubywania wina z butelki dają pijącym komunikaty. Pomysłodawczyni akcji, dyrektor wykonawczy Kate Sparshatt nie martwi się o brak
zainteresowania, zwłaszcza, że to nowy sposób przyciągnięcia klientów. Wśród
utworów do wyśpiewania znajdziemy nieco już przebrzmiałe „Dancing Quenn” Abby
czy też nieśmiertelne „American Pie” Dona McLeana. A gdyby tak Chuck
Berry, Sade albo Led Zeppelin? Stąd już tylko o krok do konkursu na
najlepszą interpretację „In the mood” za pomocą korków i butelek. It
might get loud..
www.drinksbusiness.com |
Zaczęliśmy dosadnie, mamy za sobą karaoke, teraz czas na
„human barell”, znaczy się Gerarda Depardieu, francusko-rosyjskiego
obieżyświata, który zdobył się niedawno na nieco kontrowersyjne wyznanie.
Sześćdziesięciopięcioletni aktor ma w zwyczaju pić do czternastu butelek
wina dziennie. Swoje, jak to określił, „sesje picia” zaczyna
najczęściej już przed 10 rano (zuch!), nie gardzi wtedy czerwonym winem i szampanami (koneser!). Śniadanie
również nie może być na sucho (bo jak to tak?), do obiadu zwykle wypija dwie butelki (czyżby magnum?). Później
czas na niezliczone degustacje (całe życie pod górkę), a dzień
wieńczy whisky lub wódką (na zdarowje!). Jak podkreśla „Człowiek w żelaznej masce”,
ratują go dziesięciominutowe drzemki, po których popija różowe wina i resetuje
się. Prywatny lekarz aktora jest od dłuższego czasu zaniepokojony alkoholowymi
maratonami Gerarda. A czemu legenda francuskiego wina znalazła się w Rosji? Dla
przypomnienia – sławny aktor zrzekł się francuskiego obywatelstwa w 2012 r. tuż po propozycji
wprowadzenia 75% podatku przez prezydenta Hollande’a. Od tego czasu Depardieu radzi sobie coraz
lepiej, pomiędzy budowaniem nowych willi, produkowaniem wódek nie zapomina przy
okazji wywiadów o wbiciu szpili francuskiemu rządowi. I kto bogatemu zabroni?
www.drinksbusiness.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz