sobota, 20 września 2014

Wine News #3

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Przed Wami już trzecie wydanie Wine News, a więc czas na małą zmianę. Jeden z podanych newsów jest nieprawdziwy - który? 

Aurelio Montes, winiarz z Chile, planuje rozpocząć nasadzenia winorośli na obszarze pięciu hektarów w Peru Sacred Valley, nieopodal miasta Machu Piccu. Zapowiada, iż początkowo przewiduje pięć odmian winorośli w celu wybadania gleby (Pinot Noir, Sauvignon Blanc, Merlot, Syrah i Chardonnay). Tereny pod winnicę znajdują się około 3000 metrów nad poziomem morza. Montes ujawnił, iż dostęp do omawianych terenów uzyskał z pomocą bajecznie bogatego importera jego win w Peru. Dobrodziej, którego winiarz nazwy nie podał, jest formalnym właścicielem tamtejszych gruntów pod winnicę. Jest to pierwszy taki projekt w okolicy. W samym Peru dwa lata temu zanotowano około 20 tysięcy hektarów winorośli, co stanowi wzrost o ponad połowę w stosunku do stanu z przełomu XX i XXI wieku. Montes pozostanie wierny swoim etykietom na winach czy wkrótce zobaczymy na półkach wina z motywami Inków?

www.decanter.com

Tymczasem w Toskanii znani producenci w Chianti Classico oraz Brunello di Montalcino są oburzeni niedawnym raportem, wykonanym i wydanym na zarządzenie rządu włoskiego. Wynika z niego - lepiej usiądźcie - iż winnice są potencjalnym zagrożeniem dla różnorodności biologicznej. Jakby tego było mało, istnieje realne zagrożenie ostrego ograniczenia nasadzeń i nowych winnic. Naukowcy (co za fachowe określenie) alarmują, iż szybkie tempo rozwoju winnic w ostatnich dekadach doprowadziło do zwiększenia ryzyka erozji gleb i zanieczyszczenia wód gruntowych. Mało? Ci sami fachowcy lakonicznie informują, iż winnice zmieniły krajobraz regionu. Serio? Nie dziwi zatem, iż tamtejsi winiarze zbierają podpisy pod oficjalnym pismem, które stanowi protest do twierdzeń w omawianym raporcie. Niedługo powinno ono trafić do toskańskiego presidente - Enrico Rossiego. Wciąż nie jest jasne w jaki sposób rząd chce wymusić na winiarzach ograniczenia ekspansji winnic. Przecież nie mają oni żadnego interesu w rujnowaniu krajobrazów, które - naturalnie - są częścią dziedzictwa kulturowego. Wyobrażacie sobie widoki z Toskanii bez winnic? Właśnie, ja też nie.

www.decanter.com

Jeśli po weekendzie nie macie odwagi spojrzeć na stan swojego konta nie czytajcie dalej. Polski akcent, stołeczny startup iZjazd opracował - warning - pigułkę na kaca. Ale nie braną po imprezie, tylko zamiast wypijanego zwyczajowo alkoholu. "Nasz specyfik daje dokładnie ten sam efekt jak alkohol, kosztuje jednak dwa razy mniej i jest neutralny dla zdrowia, więc można po nim prowadzić. Można więc spokojnie iść na imprezę, tabletkę zażyć dopiero rano, a zaoszczędzone na napojach wyskokowych pieniądze wydać na coś bardziej pożytecznego" – zapewnia Marcin Świderski, który wraz z zespołem od około trzech lat pracował nad oryginalną pigułką. Gdyby celem picia alkoholu był kac to ten produkt byłby idealny, jednak w innym przypadku...

www.aszdziennik.wordpress.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz