sobota, 11 października 2014

Wine News #6

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Winiarska rodzina Hugel nawołała do bojkotu sieci sklepów E. Leclerc. Dlaczego? Otóż wina od tego uznanego alzackiego producenta znalazły się w sprzedaży francuskiego giganta. Etienne Hugel opublikował skargę na stronie winnicy tuż po tym, jak mu doniesiono, iż konkurent Carrefoura sprzedaje Hugel Riesling 2012 za 13,5 euro. W zeszłym oku ten sam problem dotyczył Rieslinga z 2011 roku. Etienne, odpowiedzialny za sprzedaż, nie kryl złości - "To jest całkowity brak etyki. Prawem producentów jest, aby mogli oni określić, gdzie ich wina są sprzedawane. Wymagane jest całkowite respektowanie tych praw. Nie zgadzamy się na system w którym sklep używa znanej marki do promowania reszty win w swoim asortymencie." Co więcej, hurtownik, który sprzedał sporne wina podpisał oświadczenie, iż będzie je sprzedawał wyłącznie do sklepów winiarskich. Każda z butelek tego producenta jest numerowana, więc nie powinno być problemu z wykryciem "obrotnego sprzedawcy". Odkryto, iż kartony z Rieslingami 2012 mają w E. Leclerc fałszywą nazwę dostawcy. Czy niebawem rozegra się kolejna winiarska batalia sądowa? Prawnicy już zacierają ręce.

www.decanter.com
Koniec zbiorów w Bordeaux nie pozwolił winiarzom spać spokojnie. Po najbardziej suchym wrześniu od 60 lat pogoda nie była łaskawa serwując winnicom ulewy. Najbardziej odbije się to na gronach Cabernet Sauvignon i Cabernet Franc. Phillipe Cohen z Chateau Vieux Taillefera w Saint Emillion zdradził, iż jego Merlot osiągnął już pełną dojrzałość i zdążył ze zbiorami przed deszczami. Enolog Pascal Henot zakomunikował, że "deszcze wprawdzie niosą możliwość gnicia i rozcieńczenia, jednak na szczęście nie jest zbyt ciepło w ciągu dnia i zbyt chłodno w nocy, a to zmniejsza ryzyko gnicia, a winogrona są w dobrym stanie. Rozcieńczanie również powinno być minimalne, ponieważ winorośle są w końcowym stadium wegetacyjnym." A co z wynikami zbiorów? Zeszły rok w Bordeaux dał około 4 miliony hektolitrów wina, jednak tegoroczne zbiory określane są jako sporo większe i ilość wina szacowana jest na około 6 milionów hektolitrów. Będzie więcej, ale czy lepiej?
www.thedrinksbusiness.com
Własne wino? Żaden problem. Legalna sprzedaż tego wina w sklepie? Ciężka sprawa, ale nie dla belga Luca Heymansa, który w Kells w Irlandii otworzył pierwsze takie miejsce w Europie, gdzie sprzedaje wino własnej produkcji. "Kiedy przeniosłem się do Irlandii nie mogłem uwierzyć, że kieliszek wina może kosztować tyle, co cała butelka wina. Wiem, że istnieje tysiące takich sklepów w Kanadzie, jednak na Starym Kontynencie jestem pierwszy." Klienci mogą obserwować nie tylko produkcję win, ale także mieć czynny udział w ich tworzeniu. Przybytek nazywa się "Making Your Wine" i robi furorę wśród klientów kupujących wina na wesela i bankiety. Wyobrażacie sobie taki sklep w kraju nad Wisłą?
www.thedrinksbusiness.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz