Grudzień
zaczyna się świetnie dla winiarzy z włoskiej wysepki Pantelleria. Położona 85
km na południowym wybrzeżu kontynentalnej części Italii i zaledwie 70 km od
Tunezji może pochwalić się niecodziennym osiągnięciem. Otóż tamtejsza uprawa
winorośli została wpisana Listę Światowego Dziedzictwa Narodowego UNESCO.
Niecodzienna technika nosi nazwę vite ad alberello, którą kontynuuje około 30
winiarzy na wyspie. Uprawa ta składa się ona z trzech etapów – kopanie „conca”
w ziemi i sadzenie winorośli parę centymetrów nad ziemią, następnie
przycinanie krzewów i zachowywanie ich w centrum „conca" i zbieranie ręczne
winogron, począwszy od końca lipca. Zgrabnie zostało to wyjaśnione tutaj.
Niecodzienny sposób uprawy winorośli opracowali Fenicjanie, którzy przybyli na
wyspę ponad 2500 lat temu. A sama technika stosowana jest głównie do produkcji
słodkiego Passito di Pantelleria z gron Zibbibo, znanym również jako Muscat
Aleksandryjski. Brawo – coraz więcej szczegółów ze świata wina zaczyna być
dostrzeganych przez międzynarodowe instytucje.
Decanter.com |
Obniżki, promocje, przeceny, 2+1, 6+2, skrzynka plus rasowy kot – markety dwoją się i troją, żebyśmy w najbliższych tygodniach zostawili u nich jak najwięcej pieniędzy. Nie próżnują także na wyspach – tamtejsze Tesco serwuje klientom ceny graniczące z oddawaniem butelek za darmo; największy spadek ceny zaliczył szybko wykupiony musiak za 9,74 £, który początkowo kosztował aż 25,99 £. Agresywniej zareagował Sainsbury, obniżając cenę Henry Dumanois Brut NV z 12 do 9 £, jeśli dokona się zakupu sześciu butelek lub więcej. W tej samej promocji można nabyć tam można również Lanson Black Label za 16,50 £ (22 £ poprzednio), Moet Chandon Brut Imperial za 18,75 £ oraz Laurent Perrier Brut za 21 £, co daje najniższe ceny w bieżącym roku za wymienione flaszki. Za to niemiecki Aldi poszedł po bandzie i sprzedaje Chateau Pajzos Tokaj Aszu 6 Puttonyos 2008 za 18,99 £. Jak sądzicie, kto pierwszy wycofa się z tej pozornie równiej walki?
Purple Cafe |
Nie mogło w dawce informacji zabraknąć odrobiny humoru. Niejaki Duncan Selbie, szef Public Health England, dumnie powiedział, że picie kieliszka wina jest tak szkodliwe, jak zaserwowanie sobie kolejno trzech shotów wódki. Naturalnie chodzi o ostrzeżenie przed piciem alkoholu w ogóle. Selbie nie wymyślił niczego nowego – wskazał choroby wątroby wynikające z nadmiernego spożywania alkoholu, nazywając go „cichym zabójcą”. Wskazał, iż mniejsza zawartość alkoholu sprawia, że chętniej i częściej sięgniemy po wino niż wódkę. Koleżanka po fachu, konserwatystka Tracey Crouch, była przewodnicząca tamtejszego odpowiednika AA nie kryła radości z wystąpienia Duncana. Zwróciła uwagę, że „nie chodzi o mówienie ludziom, że mają przestać pić, tylko żeby zrozumieli swoje zwyczaje spożywania alkoholu i ma to się stać ich nawykiem”. Niezła retoryka, ale nieco się w tym pogubiłem, a Wy?
TheDrinksBusiness |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz