piątek, 16 stycznia 2015

Węgry? Do lamusa

Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Cóż począć z Węgrami? Odchodzą powoli do lamusa; Węgry winiarskie, gdzie zalewające rynek półsłodkie i zacukrzone potworki bez cienia kwasowości bezlitośnie pastwiły się nad rzeszami podniebień i gardeł. Te czasy mijają – ale czy bezpowrotnie? Zależy to od nas. Dlaczego? Nastają Nowe Węgry – wytrawne, musujące, czerwone, oryginalne, świeże, dające do myślenia. Na degustacji nowej oferty win węgierskich właśnie, kiedy kończyłem opisywać jedno z ostatnich win, znajoma twarz zapytała się mnie „i jak?”, na co odpowiedziałem w stylu kota z Cheshire.

W nowatorskim lokalu Baltazar by Mondovino importer LIDL zorganizował degustację, której brakowało. Ale nie ze względu na sam fakt otwierania butelek, bo to każdy z nas może zrobić samodzielnie, ale flaszek z konkretnego miejsca. Niby oczywistego, a jednak pokrzywdzonego przez pryzmat czasów słusznie minionych. Na tapecie Węgry – Tokaj (ilu macie znajomych, którzy znają jego wytrawne wydania?) oraz Bikaver (tak, tak) – i co dalej? Cały korowód szczepów, które bardziej lub mniej znane, dają świetny, chociaż niepełny, obraz tego, co nasi bracia od szabelki i od szklanki działają w kwestii win. Uwaga, będzie banał – działają sporo – koniec banału.

WineMike

Chateau Dereszla Tokaji Furmint Dry 2013; odświeżające nuty dojrzałych jabłek, gruszek, majaczące gdzieś w tle brzoskwinia z ananasem, sporo mineralnych akcentów. Czyste wino, przynoszące ziołowe usta, nieźle zrównoważone, niezwykle przyjazne, wręcz pluszowe. Brać niczym Reksio szynkę! (19,99 zł)

WineMike

Maurus Ezerjo 2012; sporo kamiennych nut z dodatkiem aromatów świeżego koperku, nieco suche, jednak generalnie dość orzeźwiające z uwagi na wibrującą kwasowość połączoną z nutami skórki od cytryny. Warto. (27,99 zł).

WineMike

Gal Tibor Egri Bikaver 2011; Gal, a właściwie junior Tibor w świetnym wydaniu. Mroczne (nie bać się!) wino z nutami jeżyn, czarnych porzeczek, jagód, kakao, orzechów laskowych i ziemi. Beczka ładnie poprowadzona z słuszną kwasowością. Rasowe i szczere. (24,99 zł)

WineMike

Wekler Szekszardi Bikaver 2012; zgrabne i przystępne, nagromadzenie nut jagodowych i soczystych wiśni. Usta nie zawodzą - oferują równą kwasowość, niemęczący alkohol oraz aksamitny aroniowy finisz. Przełamujące stereotypy. (24,99 zł).

Czy jesteśmy gotowi? (Taste Hungary)

Takler Szekszardi Merlot 2012; świetna kwasowość, zwarty owoc, nieoczywiste wydanie Merlot. Bardzo dobra równowaga, gładkość, niemal atłas. Podobne jest do starego przyjaciela - wystarczy, że jest, bo przecież rozumiecie się bez słów. (29,99 zł)

WineMike

Tokaji Classic Tokaji Furmint 2009; zakręcone zaskoczenie, cukier i kwasowość bardzo dobrze się uzupełniają. Sporo nut brzoskwini oraz moreli, niesamowicie świeże i przystępne. Zaryzykujcie. (21,99 zł)

WineMike

I wreszcie Bodvin Tokaji Cuvee 2013; mirabelkowo - ananasowe nuty, nieźle wtopiona kwasowość, mądrze zaznaczony alkohol. Powoli rozwija się w kieliszku, warto dać mu chwilę, nie zawiedziecie się. Jeśli szukacie ulepka bez cienia kwasowości - nie kupujcie tego wina. Rozczarujecie się - satysfakcja gwarantowana. (24,99 zł).

Rzadko kiedy jedna degustacja zmienia społeczne postrzeganie regionu. Nie ma co popadać w hurra-optymizm z nadzieją, iż rzesze konsumentów odwrócą się od dotychczasowych przyzwyczajeń na rzecz nieznanego. Czasem po prostu dobrze wiedzieć, że coś zmienia się na lepsze.


Facebook - Wine Trip Into Your Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz