piątek, 30 stycznia 2015

Flaszki we mgle. Co to za szczep? - relacja


Pamiętam jak wczoraj, kiedy organizowałem moją pierwszą degustację w ciemno, ale to już historia. Nie lubię próżni i zabrałem się za kompletowanie butelek do następnej. Pozyskałem 30 butelek z różnych szczepów i regionów, z beczką i bez, zakręcanych i z korkami. W miniony wtorek do lokalu Baltazar by Mondovino zaprosiłem grono znajomych sommelierów i blogerów winnych, aby poprowadzić ich przez niewątpliwie niezapomnianą podróż w głąb własnych zmysłów. Mieli oni za zadanie odgadnąć szczep nie widząc etykiety wina. Proste? Tak się Wam tylko wydaje.

fot. Olaf Kuziemka

Każdy uczestnik degustacji dostał karty do notowania. Po rozlaniu do kieliszków wina zebrani mieli kilka minut, aby określić z jakiego szczepu mają obecnie wino w kieliszkach. Tuż po tym, jak wszyscy podali swoje typy, rozdziewałem butelkę z folii aluminiowej i prezentowałem ją zebranym. W celu podniesienia zdezorientowania degustujących zaserwowałem im parę „jokerów”. Odwiodłem wszystkich od „testowej” atmosfery spotkania. Jedyne, co mogli oni z niego wynieść poza notatkami i listą win była wiedza.

fot. Królestwo Garów

Chateau Dereszla Tokaji Furmint Dry 2013; pierwsze wino bywa czasami tym najtrudniejszym. Odświeżające nuty dojrzałych jabłek, gruszek, majaczące gdzieś w tle brzoskwinia z ananasem, sporo mineralnych akcentów. Czyste wino, przynoszące ziołowe usta, nieźle zrównoważone, niezwykle przyjazne, wręcz pluszowe. Może to Chardonnay albo Riesling? Pierwszak pozostał nieodgadniony. (Lidl - 19,99 zł).

fot. Królestwo Garów 

Marani Sartori 2013. Oldschoolowy szczep Garganega wraca do łask. Na tyle skutecznie, że nuty dojrzałych cytrusów i majaczące w tle akcenty miodu z mineralnym finiszem totalnie zdezorientowały wszystkich. (poszukuje importera).


fot. Królestwo Garów

Rasore Cortese Alto Monderrato DOC 2013 skutecznie mogłoby uchodzić za Vinho verde, jeśli wziąć pod uwagę soczyste i lekkie niuanse skórki od cytryny oraz wszędobylską mineralność. (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów
  
Spy Valley Riesling Marlborough 2013. Tutaj nie było wątpliwości co do szczepu; świeże, miętowo-agrestowe nuty, soczyste, zrównoważone i radosne wino. Szczęśliwie trzyma poziom poprzednich roczników, a momentami ma się ochotę powiedzieć, że to najlepszy rocznik tego wina; jak o każdym poprzednim i do czasu następnego. (Vive le Vin - 74 zł).

fot. Królestwo Garów
 
La Vuelta Mendoza Torrontes 2013; nieoczywiste wino, padały różnego rodzaju oskarżenia: Pinot Gris! Gewurztraminer! Viognier! Żyletkowa kwasowość i nieco narzucający się alkohol sprawiły, że argentyńska biel wywinęła się od rozpoznania. (Mondovino - 38 zł).

fot. Królestwo Garów

Mehofer Gruner Veltliner Riesmen 2012; tutaj mieliśmy zupełnie niestandardowego GV, który uchodził za białe wino z Izraela, Chile, klimaty Alentejo, ktoś zakrzyknął, że to Austria. Jednak sporo nut ziołowo-przyprawowych oraz orzechów, pikantne usta i kremowe nuty suszonych jabłek sprawiły, że było to jedno z bardziej kontrowersyjnych win tego popołudnia. (Krako Slow Wines - 58 zł).

fot. Królestwo Garów

Winnica Saint Vincent Riesling 2013; pierwszy polski akcent degustacji. Albo zaproszeni widzieli przez okrywającą butelkę folię aluminiową albo wyczuli, że to Polskie klimaty. I nie mylili się, jednak rozstrzał szczepowy był dość wąski - Seyval Blanc, Sibera oraz oczywiście Riesling. (cena u producenta - 50 zł).

fot. Królestwo Garów

Concilio Khopfler DOC Gewurztraminer 2013; zielone i szorstkie z uwagi na wysoki alkohol i niską kwasowość oraz nuty płatków róży, skutecznie odwodziło wszystkich od prawidłowej odpowiedzi. Jednak najczęściej padały stwierdzenia, że to Pinot Grigio lub Traminer. Nos wydawał się również nieco Muscatowy. (Wine Lovers/Trezor Wines - 57 zł).

fot. Królestwo Garów

Rasore Roero Arneis Torrato DOCG 2013; pamiętliwa i nieco zwiedziona nutami z wina nr. 3 część orzekła, iż jest to Cortese. Akcenty jabłek i rumianku z równą kwasowością nie pozostawiły złudzeń. (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów
 
Charles Smith Wines Washington Kung Fu Girl Riesling 2013; ponownie przypuszczenia co do Pinot Grigio, jednak bezapelacyjnie orzeczono prawidłowy szczep. Nuty nektarynek i kumkwatów dopełniły dzieła. (Vive le Vin - 68 zł).

fot. Królestwo Garów

Ramon Bilbao Monte Blanco Rueda Verdejo 2013; wahano się pomiędzy Australią i Austrią. Wino na tyle nieoczywiste, że nuty kompotowe, ziołowe i anyżu stanowiły tak mylący mariaż, że dodając do tego niemal balsamiczne usta niejeden Master Sommelier zapomniałby jak się nazywa. (Wine Lovers/Trezor Wines - 37 zł).

fot. Królestwo Garów

Huia Wineyards Riesling 2008; Riesling, Chardonnay, coś białego z Piemontu. Dojrzały nowozelandzki Riesling o nutach białych kwiatów i akcentach świeżych mandarynek, nieco mineralnym finiszu i generalnemu wrażeniu, że ta flaszka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. (Wines United/Zakręcone Wina - 79,90 zł).

fot. Królestwo Garów

Riesling Riesmein 2012; wariacki Riesling; wanilia, nieco melona, suszonych jabłek, skórki pomarańczy, szczypta utlenionych nut. Świetne wino do dyskusji o stylistyce, nie tylko o szczepie. (Krako Slow Wines - 72 zł).

fot. Królestwo Garów
 
Bodegas Riojanas Rioja Monte Real 2013; dowód na to, iż beczka może totalnie zmienić postrzeganie szczepu. Odmiana Viura pozostała nieodgadniona. - kokosowe nuty, dębina, cieliste, ale nie przytłaczające. (Mondovino - 48 zł).

fot. Królestwo Garów
 
Tibor Gal Egri Bikaver 2011. Kupaż 49% Kekfrancos, 18% Cabernet Franc, 15 Cabernet Sauvignon, 7% Kadarka, 6% Pinot Noir oraz 5% Oporto. Prawdą jest, iż pierwsze czerwone wino po białych jest szokiem. I tak było. Gamay, Schiava, Blaufrankisch, co ciekawe było posądzenie, iż to ewidentnie 100% Cabernet Franc. (Lidl - 24,99 zł).
 
fot. Królestwo Garów

Sun Valley Winery Cabernet Sauvignon Reserve 1993. Oddech przeszłości, który najlepsze czasy miał już za sobą. Przyznano, że na upartego może być to Shiraz. (nieistniejący już importer Varna - 65 zł).

fot. Królestwo Garów
 
Kolejny joker - Piandaccoli Maiorem Rosso di Toscana 2010; 90% Sangiovese nie pozostawiło złudzeń, co to za wino. Ale nuty lukrecji, grafitowe oraz liści laurowych sprawiły, że pojawiały się opcje następujące - Barbera, Chianti albo coś z Veneto. (Krople Wina - 163 zł).


fot. Królestwo Garów

Rasore Barbaresco Torrato 2010; pełna zgoda wśród degustujących co do szczepu; Nebbiolo się przed nimi nie ukryło. (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów
 
Winnica Saint Vincent Pinot Noir 2013; ostatni polski akcent w kieliszkach. Rondo czy Zweigelt? Z czasem nuty Pinotowe zaczęły dominować i większość słusznie zaczęła się skłaniać ku tej odmianie. (cena u producenta - 50 zł).

fot. Królestwo Garów

Quarisa Wines Caravan Durf 2013; pełna szczerość - Petit Sirah w najwyższej formie, jednak skutecznie uwiodło wszystkich w rejony Blaurfankischa, Rondo czy też niezidentyfikowanych Węgier, może garażowych. (Wines United/Zakręcone Wina - 44,90 zł).

fot. Królestwo Garów

Costantino Aria Sicilliane Merlot 2012; nie było sprzeciwu, iż są to Włochy, jednak przeplatające się intensywne nuty czarnych porzeczek i aronii z domieszką słodkich śliwek skutecznie długo odwodziły zebranych od celu. (Krople Wina - 36,50 zł).

fot. Królestwo Garów
  
Rasore Dolcetto d'Ovada 2013. Chyba największy rozstrzał spośród wszystkich win - Zweigelt, Barbera, Merlot, Nero d'Avola i wreszcie Merlot. Niemal nieznane u nas wino o średniej kwasowości i słusznym owocu – idealne jako wino codzienne. (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów

Rasore Barbera d'Alba DOC 2013; atramentowe akcenty wzbogacone o świetną kwasowość i nuty czarnego bzu. Odmiana skutecznie się ukryła - Cabernet Franc, może Loara, Kekfrankos, Zweigelt, Cabernet Sauvignon, czemu nie Hiszpania? (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów
 
Graf Hardegg Pinot Noir vom Schloss 2010; kwintesencja austriackiego Pinot Noir, więc niektórzy już przy nalewaniu go do kieliszków zadecydowali, że to musi być ta odmiana. Podręcznikowo (a może nie?) jagodowy, nieco przyprawowy, trochę mineralny w finiszu. Odrobina prywaty – chciałbym częściej pić takie wina. (Austrovin - 66,70 zł).

fot. Królestwo Garów

I kolejny joker - Benanti Rosso di Verzella Etna Rosso 2011; czymże ty jesteś? Sangiovese czy Nebbiolo? Nieco wycofany nos, jednak jeśli dać mu chwilę oferuje szczupłe nuty borówek i jeżyn. Odmiany Nerello Mascalese i Nerello Cappuccio stworzyły duet nie do odgadnięcia. (Krople Wina - 66 zł.)

fot. Królestwo Garów

Produttori di Portacomaro Ruche di Castagnole Monferrato 2013; prawie zapomniana i nieznana u nas odmiana; lawenda, róża i nuty suchej kory. Osoby, które rozszyfrowały Ruche można było policzyć na palcach jednej ręki. (Riva, do kupienia w: Kotłownia - 75 zł).

fot. Królestwo Garów
 
Paolo Cali Mandragola Frappato DOC Vittoria 2013; czyste wino, sporo nut jagodowych oraz wiśni, nieco pestkowe. Około 15 szczepów tutaj padało, jednak Frappato pozostało nieodgadnione. (Krople Wina - 60,50 zł).

fot. Królestwo Garów

Grenzlandhof Familie Reumann Merlot 2009; Cabernet Sauvignon, coś z Puglii, a może jednak Merlot? Osiemnaście miesięcy w nowych beczkach zrobiło swoje – zintegrowane taniny, świetnie zrównoważone, nagromadzenie nut leśnych owoców. (Austrovin - 101,10 zł).

fot. Królestwo Garów
 
Sartori di Verona Regolo Valpolicella Ripasso Superiore 2011; podejrzliwie popatrzono na kieliszki, pocmokano, zagulgotano, zerknięto na mnie i orzeczono, że to jest kupaż. Może kompletnego składu szczepowego nikt nie podał, ale bezbłędnie kilka osób określiło typ wina. (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów
 
Rasore Barolo Torrato 2009; czymże innym można zakończyć winny maraton w ciemno? Degustujący niemalże chcieli mnie zlinczować za ilość win, odmian i rodzajów, jednak znaleźliśmy kompromis. A właściwie zaproszeni go znaleźli, zgodnie identyfikując Nebbiolo. (poszukuje importera).

fot. Królestwo Garów

Czemu organizuję tego typu degustacje? Odpowiem nieszablonowo - a dlaczego nie? Zbyt często patrzymy na wino przez pryzmat etykiety i nie pozwalamy zawartości butelki "pokazać się w pełni". Klasyfikujemy niebezpiecznie wino po szczepie i nie pozwalamy się zaskoczyć, jesteśmy ślepi na niuanse, aromaty, szepty zawartości kieliszka. Im częściej będziemy degustować w ciemno - tym lepiej zrozumiemy samych siebie w kontekście wina. Zabrzmiało banalnie, ale nie sposób tego inaczej ująć. 

Bardzo dziękuję Tomaszowi Budycie z Baltazar by Mondovino za możliwość zorganizowania tejże degustacji w jego lokalu. Brawa należą się również za wystrój i profesjonalną obsługę, która opanowała bilokację do perfekcji. Podziękowania należą się również wszystkim importerom i producentom, którzy zaryzykowali się zainwestować wina w mój niedorzeczny pomysł.

W degustacji udział wzięli:

Joanna Krzewińska (Królestwo Garów)
Dorota Janik (American Dream Coaching & Translation Services)
Kinga Mazurkiewicz (Cantine Rasore)
Jan Bester (Winkolekcja)
Robert Komosa (Mondovino)
Andrzej Strzelczyk (Le Regina)
Tomasz Kolecki-Majewicz (Wineconsultant)
Olaf Kuziemka (Powinowaci)
Piotr Zieliński (Vino Trio)
Patryk Sochacki (Kotłownia)
oraz przelotnie Tomasz Budyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz